"Na Wspólnej": Zamiana dzieci i... urojona ospa
Szulc (Wojciech Błach) do tego stopnia zaangażuje się w rozmowę z nowym kolegą w parku, że wróci do domu z cudzym dzieckiem i nawet tego nie zauważy!
Żanetę (Anna Guzik-Tylka) dopadną wątpliwości, czy powinna wracać do pracy po urlopie macierzyńskim. Wojtek zapewni żonę, że nie musi się martwić o Ludwiczka (Edward Jedruch), bo on świetnie sobie sam z nim poradzi.
Podczas spaceru w 2621. odcinku "Na Wspólnej“ Wojtek zapozna niejakiego Szymona (Łukasz Brzeziński), ojca małej Hani śpiącej w identycznym wózku, co Ludwik. Mężczyźni podzielą się spostrzeżeniami na temat pojazdów dla swoich pociech i pośmieją się z żon, które - nie wiedzieć czemu - nie mają do nich za grosz zaufania w kwestii opieki nad dziećmi. Po chwili Szymon dostanie telefon od swojej drugiej połowy, po którym szybko pożegna się z nowo poznanym kolegą.
Po przyjściu z pracy Żaneta zapyta męża, jak mu poszło z Ludwiczkiem. Dumny z siebie Wojtek odpowie, że od powrotu ze spaceru mały się jeszcze nie obudził, więc zostawił go w wózku. Żaneta uda się do pokoju synka. Po chwili wybiegnie, krzycząc, że w wózku jest jakieś inne dziecko! Szulcowie natychmiast udadzą się do parku. Żaneta nie będzie mogła uwierzyć w to, co się stało. Wpadnie w rozpacz. Szczęśliwie po niedługim czasie zjawią się też rodzice Hani. Kobiety wezmą w ramiona swoje pociechy, uradowane, że ich maleństwa są całe i zdrowe. Wojtek i Szymon odetchną z ulgą.
Następnego dnia Szulc znów zostanie w domu z Ludwiczkiem. Podczas przewijania maluszka zauważy niepokojące zmiany na jego skórze. Zasięgnie informacji w internecie i oceni, że Ludwiś zachorował na ospę. W szpitalu okaże się, że mały ma po prostu... potówki. Żaneta wścieknie się na Wojtka, że znowu napędził jej stracha...