"Na Wspólnej": Smolny zaszkodzi synom?

Zdradzamy, że w 2905. odcinku "Na Wspólnej" (emisja w poniedziałek 8 lipca w TVN) Smolny będzie czekał wraz z Kubą i Przemkiem na zakończenie operacji Majora.

Nie będzie mógł pojąć, czemu chłopcy posunęli się do takiej głupoty. Uświadomi im, że ich zabawa może skończyć się śmiercią człowieka.

Kuba i Przemek będą autentycznie przestraszeni i szczerze pożałują tego, co zrobili. Po jakimś czasie Kamil (Kazimierz Mazur) poinformuje ich, że na razie sytuacja została opanowana, ale życie Majora nadal jest zagrożone i dopiero najbliższe godziny pokażą, czy z tego wyjdzie. 

Basia (Grażyna Wolszczak) zrobi synowi awanturę, że dla głupiej zabawy naraził życie człowieka. Przemek stanie w obronie Kuby. Wyjaśni, że ten chciał go powstrzymać. Będzie pewien, że tym razem ojciec nie wybaczy mu tego, co zrobił i odeśle do internatu albo odda w ręce policji. Ku jego zdumieniu, Krzysztof przytuli syna i zapewni, że cokolwiek by się nie działo, zawsze może liczyć na jego pomoc.

Smolny będzie obwiniał się, że zawiódł synów w tak trudnym dla nich momencie i - zamiast rozmawiać z nimi o mamie - wolał unikać tematu. Basia powie mężowi, że oboje są winni. Oceni, że Kuba najwyraźniej także jej nie ufa, skoro nie zająknął się słowem, że coś się dzieje. Po chwili Smolny dostanie telefon od Kamila.

Dowie się, że stan mężczyzny nieco się poprawił i udało się ustalić jego tożsamość. Na jaw wyjdzie, że po udziale w operacji wojskowej Major cierpi na zespół stresu pourazowego, który, długo nieleczony, zniszczył jego psychikę i wpłynął destrukcyjnie na jego życie. Podkreśli jednak, że nie to było przyczyną zawału, ale nagły, ciężki wstrząs. 

Przemek i Kuba zapewnią rodziców, że zaopiekują się Majorem po jego wyjściu ze szpitala i nie pozwolą, by znowu wylądował pod mostem.

Postanowią oddać mu wszystkie pieniądze, które zarobili na streamach. Krzysztof pochwali to, ale jednocześnie oceni, że to trochę za mało. Stwierdzi, że powinni osobiście odwiedzić Majora w szpitalu i poprosić go o przebaczenie.

W 2906. odcinku (emisja we wtorek 9 lipca w TVN) Krzysztof przyprowadzi synów do szpitala. Skruszeni chłopcy przeproszą bezdomnego Andrzeja za swój głupi dowcip i oznajmią, że oddadzą mu pieniądze, które zarobili na filmach.

Nieoczekiwanie Major zacznie na nich krzyczeć i bardzo wzburzony powie, że pozwolili sobie wobec niego na taki bezduszny akt, bo jest bezdomny i w ich oczach jego życie nie jest nic warte.

Tymczasem Roztocka (Renata Dancewicz) uprzedzi Basię i Krzysztofa, że za nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu grozi do trzech lat więzienia. Zważywszy na młody wiek Kuby, zostanie on prawdopodobnie objęty nadzorem kuratorskim, ale Przemek będzie odpowiadał jak każdy dorosły. Krzysztof przypomni sobie, że jego syn nie tak dawno był zagrożony odsiadką w poprawczaku, co oznacza, że sąd może ukarać go w najwyższy możliwy sposób.

Zaniepokojony zapyta prawniczkę, czy są jakieś szanse na uniknięcie procesu. Weronika wyjaśni, że nie będzie oskarżenia z urzędu, jeśli poszkodowany wyjdzie ze szpitala przed upływem tygodnia, bez trwałego uszczerbku na zdrowiu. W takiej sytuacji ofiara może, ale nie musi, wystąpić z oskarżeniem prywatnym.

Smolny uda się do Andrzeja i ze skruchą przyzna, że zawiódł jako ojciec i nie wychował dobrze swoich synów.

- Uważam jednak, że chłopcy, choć są młodzi i głupi, powinni dostać drugą szansę i na pewno wyciągną wnioski z tego doświadczenia - doda.  

Uświadomi Majorowi, że ich los jest w jego rękach i poprosi go, żeby nie występował z oskarżeniem.

Nie dostawszy jednoznacznej odpowiedzi, na odchodnym powie mężczyźnie, że może mu w wielu sprawach pomóc. Major oznajmi Krzysztofowi, że właśnie dobitnie pokazał, jak mało obchodzi go los drugiego człowieka. Każe mu się wynosić...