"Na Wspólnej": Ślubne perypetie

Wkrótce Honorata (Aleksandra Konieczna) jasno da Romanowi (Waldemar Obłoza) do zrozumienia, że nie chce dłużej czekać ze ślubem. Jej zdaniem powinni jak najszybciej zarezerwować termin. Hoffer obieca narzeczonej, że jeszcze tego samego dnia pójdzie z nią do USC.

Niestety, urzędnik powie Romanowi i Honoracie, że w najbliższych miesiącach nie ma żadnych wolnych terminów. Szczęśliwie Hoffer rozpozna w mężczyźnie swojego dawnego klienta i zacznie nalegać, by, przez wzgląd na ich znajomość, postarał się im pomóc. Urzędnikowi uda się znaleźć jeden wolny termin, ale przypada on za niecały miesiąc!

O ile Roman bez wahania przyjmie propozycję, o tyle Honorata nabierze obaw, że zostanie im za mało czasu na przygotowanie uroczystości. Po wyjściu z urzędu zrobi Hofferowi wymówki, że niepoważnie podchodzi do tak doniosłego wydarzenia jak ślub. Zasugeruje wręcz, że zależy mu tylko na tym, żeby jak najszybciej mieć to z głowy. Między narzeczonymi dojdzie do sprzeczki. Obrażona Leśniewska obwieści, że odwołuje ślub.

Roman pożali się Włodkowi (Mieczysław Hryniewicz), że nie potrafi zadowolić Honoraty. Zięba poradzi przyjacielowi, żeby nie próbował zrozumieć kobiety, tylko dla świętego spokoju od razu ją przepraszał, nawet jeśli sądzi, że nie zrobił nic złego. W przeciwnym razie przyjdzie mu wieść samotne życie.

Tymczasem Honorata podczas rozmowy z wnukiem uświadomi sobie, że Roman zgodził się na tak szybki termin ślubu nie dlatego, żeby chciał go odbębnić, ale dlatego, że nie może się doczekać tej podniosłej chwili. Przestanie się więc na niego gniewać. Natomiast Roman, idąc za radą przyjaciela, wręczy narzeczonej bukiet róż, przepraszając ją i zapewniając jednocześnie, że mogą zaczekać ze ślubem tak długo, aż wszystko przygotują.

Zadowolony oznajmi, że... odwołał zaklepany termin. Ku jego zdumieniu, Honorata każe mu natychmiast zadzwonić do urzędu i przywrócić rezerwację. Na szczęście termin okaże się jeszcze wolny!

a.im.