"Na Wspólnej": Renata Dancewicz uważa, że popełniła błąd, zostając aktorką!
Zanim Renata Dancewicz, czyli Weronika z "Na Wspólnej", została aktorką, marzyła o pracy adwokata lub sędziego. Dostała się na wydział prawa Uniwersytetu Warszawskiego, ale już po pierwszym roku zrezygnowała ze studiów.
Renata Dancewicz przyznała niedawno w wywiadzie, że czasami myśli, iż popełniła wielki błąd, zostając aktorką.
- Są chwile, kiedy wydaje mi się, że nie powinnam wykonywać tego zawodu, bo to nie jest jakby dla mnie, ale z drugiej strony zyskałam dzięki byciu aktorką wiele niezapomnianych momentów i taki dość przyjemny styl życia - powiedziała.
- Gdybym miała jeszcze raz wybrać zawód, zostałabym podróżniczką - dodała.
Renata Dancewicz wspomina, że będąc w liceum, marzyła o karierze prawnika. Kiedy jednak rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, doszła do wniosku, że w zgłębianiu tajników prawa nie ma nic... seksownego.
- Praca prawnika kojarzy mi się z tonami akt, przepisów, kodeksów i z pracoholizmem. A to jest mało seksowne! Studia na wydziale prawa zakończyłam po pierwszym roku - opowiada.
Renacie Dancewicz nie dane też było dokończyć nauki w łódzkiej szkole filmowej. Została z niej bowiem... wyrzucona. Kiedy jej profesorowie uznali, że nie nadaje się na aktorkę, postanowiła udowodnić im, że bardzo się mylą. Pojechała do Wałbrzycha, poszła do dyrektora tamtejszego teatru i przekonała go, iż powinien ją zatrudnić.
- Zostałam aktorką z wrodzonej przekory - żartuje.
Jako adeptka w wałbrzyskim teatrze Renata Dancewicz dostawała gażę najniższą z możliwych. Kiedy dostawała wypłatę, lwią jej część zostawiała w bufecie, w którym żywiła się na kredyt.
- Za to, co mi zostało, kupowałam puszki z jedzeniem dla kota - wspomina, dodając, że także po przeprowadzce do Warszawy długo borykała się z problemami finansowymi i często była - jak mówi - pod kreską, ale zawsze jakoś udawało się jej w końcu wyjść na prostą.
W ubiegłym roku minęło 25 lat od debiutu Renaty Dancewicz przed kamerą i 20 lat od chwili, gdy zdała eksternistyczny egzamin aktorski. Proszona o podsumowanie swej trwającej już ćwierć wieku kariery, twierdzi, że jej życie nie jest księgowością, więc nie widzi potrzeby robienia bilansu zysku i strat.