"Na Wspólnej": Początek romansu?
Weronika (Renata Dancewicz) poskarży się Agnieszce (Katarzyna Walter), że Tadeusiak (Dariusz Wnuk) jej unika.
Będzie zła, że przez niego skompromitowała się w sądzie. Olszewska poradzi przyjaciółce, żeby zrezygnowała z tej sprawy. Lecz Roztocka postanowi dać Tadeusiakowi jeszcze jedną szansę. A Robert, bez wiedzy żony (Gabriela Frycz), zwolni syna z lekcji i zabierze go na wystawę dinozaurów.
Wzburzona Olga zjawi się w kancelarii i oskarży Weronikę, że prawniczka namówiła Roberta, by zabrał Stasia. Roztocka zapewni, że gdyby o tym wiedziała, stanowczo by mu to odradzała.
Uświadomi Oldze, że ograniczając mu kontakty z synem, krzywdzi przede wszystkim Stasia.
Kobieta zgodzi się nie informować sądu o zajściu pod warunkiem, że do wieczora syn będzie w domu.
Roztocka poradzi policjantowi przez telefon, żeby nie pogarszał swojej sytuacji i odprowadził dziecko do matki.
Tadeusiak odpowie, że zrobi to jutro. Dowie się, że za to, co dziś zrobił, sąd może go ukarać odebraniem praw rodzicielskich.
W końcu Robert ulegnie i odwiezie syna do mamy. Kiedy z żalem stwierdzi, że świat jest zły, Weronika powie mu, że właśnie dlatego wybrała zawód prawniczki. Tadeusiak wyjawi, że też z tego powodu pracuje w policji...