"Na Wspólnej": Po szalonym wieczorze panieńskim wylądują w... areszcie
Dzień przed ślubem panny młode - Monika (Sylwia Gliwa) i Joanna (Anna Cieślak) - oraz ich druhny wylądują w areszcie. Czy zdążą złożyć przysięgę małżeńską?
To będzie podwójny wieczór panieński, jako że na Wspólnej szykują się dwa śluby w tym samym miejscu i czasie. W 1999. odcinku (emisja we wtorek 13 stycznia w TVN) Przyszłe panny młode - Monika i Joanna - zaproszą na swoją imprezę Żanetę (Anna Guzik-Tylka) oraz Renatę (Marta Kalmus-Jankowska). We cztery wystroją się i wybiorą razem na tańce do klubu nocnego.
Kreacje zarówno dla siebie, jak i dla Budzyńskiej wybierze Monika.
- Obie panny muszą korespondować wizualnie - wyjaśni.
Żaneta zorganizuje wytworną limuzynę z kierowcą i szampanem w środku.
Tego wieczoru wszystkie będą świadkami nieudanych zaręczyn pewnego przystojnego mężczyzny. Zrobi im się go bardzo szkoda. Nieco podchmielone postanowią pocieszyć Pawła (Łukasz Musiał), bo tak właśnie będzie miał na imię nowo poznany w klubie chłopak. Zaczną ostro imprezować w jego towarzystwie.
- O nie! Dzisiaj, w tym lokalu, na moim panieńskim, nikt nie będzie się smucił! - zarządzi Monika. - Bierzemy go!
Zaczną zamawiać kolejne drinki - dziewczyna Bonda, Krwawa Mary, Szalona kotka, Dziewica na plaży... A po balandze wesołe dziewczyny odprowadzą Pawła Wielickiego do jego samochodu. Okaże się, że nieszczęśnik zgubił kluczyki.
Żaneta jako wytrawny kierowca rajdowy zdoła odpalić go bez nich. Daleko jednak nie ujadą, bo trafią na policyjny patrol. I to na sygnale! Lecz widok umundurowanych policjantów wcale nie zepsuje im szampańskiego nastroju. Nawet gdy zostaną zatrzymane, nie przestaną żartować. Wieczór panieński zakończą w areszcie. Czy zdążą na ślub?
