"Na Wspólnej": Pan Stanisław sfinguje własną śmierć!
Stanisław Niemirowicz (Wojciech Pokora) posunie się do makabrycznego fortelu i - działając w porozumieniu ze swoją opiekunką Moniką (Sylwia Gliwa) - sprawi, że do jego dzieci dotrze informacja, że pożegnał się ze światem żywych.
Ujawniamy, że w 2317. odcinku na wyraźną prośbę Niemirowicza Monika zadzwoni do jego córki (Joanna Kwiatkowska-Zduń) i ze smutkiem przekaże jej wiadomość o nagłej śmierci ojca. Kobieta obieca, że zawiadomi brata i jeszcze tego samego dnia przyjadą do Warszawy, żeby zająć się pogrzebem. Rzeczywiście, kilka godzin później rodzeństwo zjawi się w domu seniora. Cieślikowa wręczy im rzeczy osobiste Stanisława. Przeglądając je, Daria wybuchnie płaczem. Drżącym głosem zapyta Monikę, czy jej ojciec mówił coś o nich przed śmiercią.
Niemal padnie zemdlona, gdy nagle w drzwiach stanie... Stanisław i przywita się z dziećmi ich starym pozdrowieniem.
Adam (Witold Szulc) zrobi ojcu wymówki, że zgotował im taki makabryczny kawał. Nie pojmie, jak mógł się posunąć do czegoś takiego.
Stanisław uświadomi mu, że to był jedyny sposób, żeby skłonić ich do przyjazdu. Poskarży się, że od miesięcy nie odwiedzali go i bał się, że już ich nigdy nie zobaczy.
Daria przeprosi ojca, że sprawili mu z bratem taki ból. A Adam wyrzuci Monice, że zgodziła się wziąć udział w głupiej farsie i ich oszukała. Zagrozi jej konsekwencjami.
Stanisław stanie w obronie swojej opiekunki i wspólniczki. Wyjaśni, że Monika nie jest niczemu winna. To on wymyślił cały fortel i zrobił to tylko po to, by zobaczyć swoje dzieci, które kocha i za którymi bardzo tęskni.