"Na Wspólnej": Okup za Wiktorka
Porwanie dziecka Ilony i Maksa to sprawka opiekunki chłopczyka i jej konkubenta, którzy zażądają za niego miliona złotych!
Ilona (Anna Samusionek) będzie pewna, że Izabela (Anna Korcz) podejrzewa ją o porwanie Wiktorka (Mateusz Łukawski). Zrozpaczona wyzna, że nie wie, gdzie jest jej synek i nie ma już siły niczego wszystkim udowadniać. Brzozowska zapewni, że o nic jej nie obwinia. Choć przyjdzie jej to z trudem, przeprosi Ilonę za swoje wcześniejsze podejrzenia. A wtedy Zdybicka zupełnie się rozklei.
- Przez własną pazerność straciłam wszystko, co w życiu najważniejsze - uderzy się w pierś. - Gdybyśmy z Maksem (Adam Fidusiewicz) nie rozstali się przez moją zdradę, on nie musiałby zatrudniać opiekunki, a wtedy to ja byłabym z Wiktorkiem na spacerze i nie pozwoliłabym go sobie odebrać.
Tymczasem Klaudiusz (Bartosz Turzyński), partner Teresy (Kamila Salwerowicz), urządzi jej awanturę.
- Zamiast zażądać okupu, wciąż opiekujemy się cudzym bachorem! - wykrzyczy. Jakież będzie jego zaskoczenie, gdy kobieta stwierdzi, że to... ich syn.
Jej zachowanie wprawi go w większe zdumienie, gdy usłyszy, że Teresa nie zamierza oddać chłopczyka. Postanowi więc działać sam.
Zadzwoni do Maksa z żądaniem miliona złotych okupu. Obieca przysłać mu dowód na to, że Wiktor żyje. Brzozowski i Zdybicka natychmiast pojadą na policję.
Już na komisariacie dostaną MMS-em zdjęcie synka. Teraz będą czekać na dalsze instrukcje od porywacza. W końcu Maks dostanie telefon od wspólnika Teresy.
Przed odebraniem połączenia policjant pouczy go, żeby zachował spokój i jak najdłużej rozmawiał z porywaczem, by namierzyć jego lokalizację.
Wszystko pójdzie zgodnie z planem do momentu, gdy w tle da się usłyszeć płacz Wiktorka.
Maks straci panowanie nad sobą i zacznie grozić kidnaperowi, że zabije go, jeśli coś stanie się jego dziecku. Klaudiusz natychmiast się rozłączy.
Po wypłaceniu pieniędzy ze wszystkich kont Ilonie i Maksowi zabraknie 120 tysięcy do miliona potrzebnego na zapłacenie okupu. Klaudiusz zgodzi się przyjąć to, co jest. Każe Brzozowskiemu dostarczyć pieniądze w umówione miejsce. Ostrzeże go, żeby nie próbował żadnych numerów z policją, bo nie zobaczy dziecka.
Gdy Klaudiusz będzie wychodził z Wiktorkiem z domu, nieoczekiwanie wróci Teresa. Przeczuwając, co się święci, chwyci chłopca w ramiona i oznajmi, że nikomu nie pozwoli go sobie odebrać. W tym czasie Maks podrzuci
okup do kosza na śmieci w miejskim parku. Po chwili zjawi się Klaudiusz.
Brzozowski rzuci się na porywacza, gdy tylko ten wyciągnie paczkę z pieniędzmi. Mężczyzna wyrwie mu się i ucieknie. Zaczajeni w pobliżu policjanci ruszą w pościg.
Porywacz zostanie wprawdzie ujęty, ale dla rodziców Wiktorka to jeszcze nie koniec dramatu - kiedy policjanci wkroczą do domu Klaudiusza, nie zastaną w nim dziecka.
a.im.