Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12984
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

„Na Wspólnej”: Nowe kłopoty Zdybickiej

Białaczka i przeszczep całkowicie odmienią Ilonę (Anna Samusionek), która stanie się lepszym i rodzinnym człowiekiem. Niestety, czeka ją cios od własnego ojca (Robert Mazurkiewicz) .

Ujawniamy, że w 2490. odcinku "Na Wspólnej" lekarz (Piotr Kazimierczak) oznajmi Ilonie, że może już opuścić szpital. Jednocześnie przestrzeże ją, żeby nadal na siebie uważała i nie rzucała się od razu w wir pracy.

Wzruszona i szczęśliwa Zdybicka natychmiast zadzwoni do swojego męża Maksa (Adam Fidusiewicz), by oznajmić mu radosną nowinę. Efekt? Wkrótce po tym Brzozowski zjawi się w szpitalu. Małżonkowie nie będą mogli nacieszyć się myślą, że znowu będą razem.

Lekarz pogratuluje im obojgu odwagi i wiary, jakimi wykazali się w najtrudniejszym czasie. Stwierdzi nawet, że nigdy ich nie zapomni.

Reklama

Łzawe wyznanie

Po powrocie do domu Ilona czule przywita się z synkiem Wiktorem (Kajetan Borowski). Biorąc go na ręce, zorientuje się, że jest jeszcze bardzo słaba. Teściowa Izabela (Anna Korcz) zapewni ją, że przy dobrej, domowej diecie, szybko dojdzie do siebie. Po chwili zacznie zbierać się do wyjścia. Bardzo się zdziwi, kiedy Ilona poprosi ją, żeby została z nimi na obiedzie.

Niebawem zjawi się także Zdybicki. Ilona przedstawi ojca swojej teściowej i pokaże mu wnuka, który od czasu ich ostatniego spotkania bardzo wyrósł. Zdybicki okaże zadowolenie, że jego córka związała się z takim człowiekiem jak Maks. Przeprosi, że nie od razu obdarzył go takim zaufaniem, na jakie zasługuje.

Ilona poprosi tatę, żeby został u nich parę dni. Ten podziękuje córce, że pozwoliła mu zatrzymać się u niej. Niemal ze łzami w oczach stwierdzi, że już zapomniał, jak wygląda prawdziwa rodzina.

Gdy wszyscy wspólnie zasiądą przy stole, Zdybicka podziękuje mężowi, że wspierał ją w najtrudniejszych chwilach. Wyzna, że gdyby nie on, nigdy nie zgodziłaby się na chemioterapię. Zrobiła to, bo wiedziała, że nie dałby jej spokoju...

Interes na oku

Z kolei Zdybicki wyzna, że jest jej wdzięczny, że dała mu szansę, choć sam odwrócił się od niej i przez ćwierć wieku nie pojawiał się w jej życiu. Po chwili dostanie od kogoś telefon. Uda się na bok i wyraźnie zdenerwowany przypomni swojemu rozmówcy, że miał do niego nie dzwonić.

Doda, że nic jeszcze nie udało mu się załatwić. Po skończonej rozmowie wyjaśni córce, że dzwonił znajomy, któremu coś obiecał. Kiedy jakiś czas później Ilona pójdzie się zdrzemnąć, Zdybicki zacznie przeglądać dokumenty z jej szafy. Następnie zadzwoni do człowieka, z którym rozmawiał wcześniej i oznajmi mu, że ma dobry interes na oku i niedługo sfinalizuje sprawę...

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy