"Na Wspólnej": Nikt się nie spodziewał takiej roli!
- Jeszcze nie grałam takiej postaci - cieszy się Jowita Budnik. W dzisiejszym odcinku po raz pierwszy zobaczymy ją w roli Alicji, kobiety niezależnej, ale marzącej o wielkiej miłości.
Niedawno zakończył się wątek Pani bohaterki w serialu "M jak miłość", ale zaczął się nowy rozdział, czyli rola w "Na Wspólnej"...
- Moje rozstanie z "M jak miłość" było dość przypadkowe, bo wynikało z decyzji Piotra Nerlewskiego, który grał mojego syna. Gdy zrezygnował z roli Franka, wtedy zniknęła też moja bohaterka, Teresa Zarzycka. Pomyślałam, że moja przygoda z serialami dobiegła końca. Na szczęście twórcy "Na Wspólnej" zaproponowali mi rolę Alicji.
Pani bohaterka to bardzo ciekawa postać. Jest chyba silną i odważną kobietą, bo przez portal randkowy szuka miłości...
- Nigdy jeszcze nie grałam takiej postaci, jaką jest Alicja. To prawdziwa przygoda! (śmiech) Ma wiele cech, które lubię w kobietach. Jest niezależna, sama decyduje o swoim życiu i, co ciekawe, pracuje w męskiej branży, ale nie zdradzę, w jakiej. Daje sobie radę nawet tam, gdzie mężczyźni muszą czasami odpuścić. Poza tym pojawia się w wątku romansowym. Po wielu latach, kiedy decydowała tylko o sobie, teraz otwiera się na miłość i chce zbudować związek. To też jest dla mnie coś nowego, bo nigdy wcześniej reżyserzy nie obsadzali mnie w takich rolach.
Na miłość nigdy nie jest za późno?
- Nie ma takiego wieku, w którym ludzie się już nie zakochują, chyba że są w szczęśliwych związkach. Ale jeśli są samotni albo nieszczęśliwi, to wiek nie jest ograniczeniem, żeby znaleźć miłość życia.
Jak budowała Pani postać Alicji?
- To kolejny przypadek, kiedy gram osobę, której sytuacja życiowa całkowicie różni się od mojej. Osobiście od wielu lat jestem szczęśliwą mężatką i mamą dwóch córek. Mam wyjątkową rodzinę. Budując więc Alicję, musiałam ją sobie wymyślić. Ponieważ jest to serial, ze scenariuszy kolejnych odcinków dowiaduję się o niej czegoś nowego. Wciąż rozwijam tę postać.
Marzena Juraczko