Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12713
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na Wspólnej": Nici z Bostonu

Po namiętnej nocy z Markiem (Grzegorz Gzyl) Danuta (Lucyna Malec) zdobędzie się na wyznanie Januszowi (Janusz Zadura), że nie pojedzie z nim do Bostonu, bo pomyliła się co do swoich uczuć wobec niego.

Ujawniamy, że w 2781. odcinku "Na Wspólnej" (emisja w czwartek 15 listopada w TVN) Danuta obudzi się rankiem w łóżku u boku Janusza. Poczuje, że w końcu powinna powiedzieć mu, co się stało wczoraj, ale nie starczy jej na to odwagi. Okłamie Maciejewskiego, że do późna była u wnuka i jest trochę zmęczona. Janusz z miłością i troską poradzi jej, że powinna bardziej myśleć o sobie. Po chwili ubierze się do wyjścia. Zapowie, że wracając z pracy kupi wino.

Byłem idiotą

Tymczasem Martyna (Agnieszka Baranowska) zauważy, że Marek jest nie w humorze. Przypomni, że mieli iść dziś potańczyć do parku. Będzie jej nieprzyjemnie, kiedy ten oznajmi jej, że jest jej pracodawcą, więc nie powinni zbytnio się spoufalać.

Reklama

Podczas pracy Marek będzie nieobecny i zamyślony. Stefan pomyśli, że przyjaciel ma wątpliwości, czy powinien wiązać się z Martyną. Doradzi mu, żeby się nie zastanawiał, zwłaszcza jeśli może mu to dać szczęście. Zimiński nagle oznajmi, że niczego nie szuka i doda, że był idiotą, myśląc, że może być coś lepszego niż to, co miał.

Przepraszam, że cię zraniłam

Jakiś czas później Marek z pięknym bukietem kwiatów uda się do Danuty. Przed jej blokiem zobaczy Janusza, także niosącego kwiaty i wino. Zrezygnowany Zimiński zawróci do samochodu.

Danuta zbierze się na odwagę, żeby powiedzieć Januszowi, że nie pojedzie z nim do Bostonu. Mężczyzna oceni, że ukochana po prostu lęka się zmian, ale w toku rozmowy dotrze do niego, że chodzi o coś innego. Zimińska ze wstydem przyzna, że się pomyliła co do swoich uczuć względem niego. Przeprosi Janusza, że tak go zraniła. Maciejewski, porażony tym, co usłyszy, wyjdzie w pośpiechu...


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy