"Na Wspólnej": Mieczysław Hryniewcz: Pierogi lepimy wcześniej
Gwiazda "Zmienników" i "Na Wspólnej" zdradza, jak przygotowuje się do świąt.
U nas muszą być pierogi. Moja żona Ewa robi je wcześniej. Zresztą "robi" to złe słowo. Ona je produkuje! Mamy cały pierogowy dzień, wtedy zapalamy piec i gotujemy je na żywym ogniu.
U mnie w domu tata przygotowywał farsz np. do ruskich, mama ciasto, a lepili oboje. Tata dodawał jeszcze bryndzy, żeby były ostrzejsze.
Ewa jest bezkonkurencyjna: przyrządza fantastyczne ciasto i znakomity farsz. Są uszka, pierogi z mięsem, z kapustą i grzybami. Zwykle jest ich nawet trzysta sztuk, czyli tyle, żeby starczyło na dłużej.
Pomagam jej, jak mogę. Palę w piecu, pierogi wrzucam do wrzątku, wyjmuję durszlakiem. Ale to manualny talent Ewy jest potrzebny do ich lepienia, dlatego tego się nie tykam.
Mam wnuczkę i wnuka, 15 i 9 lat. Zobaczymy, może dojrzały już, żeby w tym roku robić pierogi z babcią.