Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12934
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na Wspólnej": Marta Wierzbicka o przemocy psychicznej. "Ogromne piętno"

Marta Wierzbicka po dłuższej przerwie wróciła na plan "Na Wspólnej". Aktorka od scenarzystów nie dostała jednak łatwego zadania - jej bohaterka wdała się bowiem w związek z tyranem, który stosuje wobec niej przemoc fizyczną. Sceny, w których Ola zmaga się ze swoim oprawcą, są dla gwiazdy nie lada wyzwaniem. W rozmowie z "Plotkiem" wyznała, że choć nowy wątek jest niezwykle mocny i wymaga od niej dużego zaangażowania, bardzo cieszy się z powrotu na plan.

Marta Wierzbicka o pracy w "Na Wspólnej"

Marta Wierzbicka do obsady serialu "Na Wspólnej" dołączyła w 2005 roku, mając zaledwie 14 lat. W produkcji wciela się w Olę Zimińską, młodszą córkę Danki i Marka. Grając tę bohaterkę, nigdy nie mogła narzekać na nudę - w życiu Zimińskiej nie brakowało bowiem nudy. Uzależnienie od narkotyków, porwanie, romans z koleżanką ze studiów, a potem ze starszym adwokatem to tylko kilka z wątków, w które uwikłana była jej postać. 

Reklama

Ku zaskoczeniu widzów Wierzbicka w 2017 roku zdecydowała się zrezygnować ze swojej roli, a Ola Zimińska wyjechała do Wielkiej Brytanii. Niedawno okazało się jednak, że była to tylko czasowa przerwa od pracy. Po pięciu latach aktorka wróciła na plan i razem ze scenarzystami miała możliwość współtworzenia nowego wątku swojej bohaterki. W rozmowie z "Plotkiem" nie ukrywała, że cieszy się z takiego powrotu.

"Wróciłam po pięciu latach i jestem z tego faktu bardzo szczęśliwa. Nie ukrywam, że też pomysł na ten wątek gdzieś tam powstał poniekąd przy mojej współpracy" - zdradziła.

W nowych odcinkach jej bohaterka doświadczyła przemocy psychicznej ze strony partnera, a teraz walczy o zakaz zbliżania się i wyłączną opiekę nad synkiem. Gwiazda "Na Wspólnej" przyznała w wywiadzie, że jest to bardzo ważny temat, wymagający od niej dużego zaangażowania emocjonalnego.

"Wątek jest bardzo mocny i myślę, że jest nieoczywisty, ponieważ wszyscy bierzemy przemoc domową jako fizyczną. Jednak przemoc psychiczna jest - nie mogę powiedzieć, że o wiele gorsza - jest równie bolesna. I może odbić ogromne piętno i stworzyć ogromną traumę." - opowiadała. 

"Zawsze staram się wyciszyć. Jak byłam młodsza, jeździłam busem z pracy, a teraz jeżdżę samochodem. Staram się wtedy włączyć swoją spokojną muzykę, robić wdechy, wydechy, bo wprowadzasz na planie swoje ciało w ryzykowną sytuację. Idzie informacja do mózgu i twoje ciało myśli, że jesteś w zagrożeniu. Musisz się z tego rozsądnie wyprowadzić. Oczywiście to nie jest łatwe." - dodała, odpowiadając na pytanie o to, jak odreagowuje trudne sceny.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marta Wierzbicka | Na Wspólnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy