"Na Wspólnej": Marek zostanie sam z małym Szymonem?
Wizja samotnego ojcostwa przerazi Zimińskiego. Poczuje, że choć ma dwie dorosłe córki, raczej nie sprosta wszystkim obowiązkom.
Tuż po tym, jak Zimiński (Grzegorz Gzyl) zgodził się dać rozwód Danucie (Lucyna Malec), na świat przyszedł jego syn, Szymon. Świeżo upieczona mama Natalia (Laura Breszka), z którą Marka połączył krótki, acz płomienny romans, od samego początku z trudem odnajdywała się w nowej roli. A gdy nadejdzie dzień powrotu ze szpitala do domu, będzie jeszcze gorzej.
Popławska nabierze pewności, że nie poradzi sobie z opieką nad synem. Dlatego zacznie naciskać na lekarzy, by jeszcze zostawili ją i dziecko na oddziale poporodowym. Kiedy usłyszy, że nie ma ku temu żadnych podstaw, wpadnie w panikę.
Mały Szymon od razu poczuje, że mama jest bardzo zdenerwowana i zacznie płakać. Spanikowana Natalia nie będzie w stanie go uspokoić, co dodatkowo utwierdzi ją w przekonaniu, że nie nadaje się na matkę. Wówczas Marek, doświadczony przecież ojciec, poradzi Popławskiej, by usiadła, uspokoiła się i przytuliła Szymona.
Ta metoda rzeczywiście okaże się skuteczna. Jednak kilka godzin później sytuacja się powtórzy, ale Zimińskiego nie będzie w pobliżu.
Gdy wróci, załamana Natalia oznajmi, że nie umie zajmować się dzieckiem, a co gorsza, nawet nie ma na to ochoty! O poranku zaś kobieta wyjdzie z domu bez pożegnania. Marka obudzi przeraźliwy płacz głodnego Szymka.
Szybko odkryje zniknięcie Popławskiej. Zacznie do niej wydzwaniać, ale wszystkie połączenia pozostaną bez odpowiedzi.
Poprosi więc Gosię (Anna Kerth), by jak najszybciej do niego przyjechała i kupiła po drodze mleko dla niemowlaków. Córka natychmiast przybędzie z odsieczą. Nakarmi małego, przewinie i ułoży do snu. I potępi zachowanie Natalii!