"Na Wspólnej": Małgorzata Socha stawia rodzinę na pierwszym miejscu
Małgorzata Socha, czyli Zuza z "Na Wspólnej" i Inga z "Przyjaciółek", wyznała niedawno w wywiadzie, że gdyby musiała wybierać między karierą a rodziną, bez wahania wybrałaby rodzinę. - Przede wszystkim jestem żoną i matką - stwierdziła. Wkrótce aktorka urodzi swe trzecie dziecko...
Trzecie dziecko Małgorzaty Sochy i biznesmena Krzysztofa Wiśniewskiego przyjdzie na świat w połowie lata. Narodziny maleństwa mogą okazać się cudownym prezentem z okazji 10. rocznicy ślubu, którą aktorka i jej ukochany świętować będą w lipcu. Kiedy w sierpniu 2013 roku Małgorzata Socha urodziła Zosię, zapowiedziała w wywiadzie, że zamierza mieć troje dzieci... Niespełna cztery lata później jej rodzina powiększyła się o kolejną dziewczynkę. Dziś 5-letnia Zosia i jej 2-letnia siostrzyczka Basia z niecierpliwością czekają na moment, gdy w ich domu zjawi się... braciszek. Małgorzata Socha nie potwierdziła oficjalnie, że urodzi chłopca, ale nie kryje, że marzy o synu.
Bycie mamą aktorka nazywa najpiękniejszą, ale też najtrudniejszą rolą, jaką dostała od losu.
- Macierzyństwo to szalenie trudna sprawa - twierdzi gwiazda "Na Wspólnej" i "Przyjaciółek".
- Rodzicielstwo jest fantastyczne i dzięki temu, że jestem mamą, moje życie jest pełniejsze - dodaje.
Małgorzata Socha chciałaby, aby jej córki wyrosły na samodzielne, niezależne kobiety, które same podejmują decyzje i biorą za nie odpowiedzialność.
- Marzę, żeby ich wybory były podyktowane sercem, a nie chęcią zadowolenia innych, czy przekonaniem, że tak wypada. Chciałabym, żeby moje dzieci zdobyły wykształcenie, stały się obywatelami świata otwartymi na inne kultury, innych ludzi - powiedziała w rozmowie z magazynem "Party".
Aktorka stara się spędzać z córkami każdą wolną od pracy chwilę. Mówi, że to najcenniejszy czas w jej życiu, kiedy może cieszyć się widokiem szczęśliwych dziewczynek.
Małgorzata Socha wspomina, że kiedyś - zanim urodziła swe pierwsze dziecko - wydawało się jej, że jako mama będzie dyscyplinująca, konsekwentna i wyznaczająca granice.
- Wydawało mi się... - mówi dziś i dodaje, że na własnej skórze przekonała się, że dzieci potrafią testować rodziców i sprawiać, na ile mogą sobie pozwolić.
- Kiedyś się odgrażałam, że będę miała trójkę dzieci i... słowa dotrzymałam. W moim wypadku sprawdziło się powiedzenie, żeby uważać o czym się marzy - żartuje.