"Na Wspólnej": Joanna straci dziecko!

Gdy Asia (Anna Cieślak) dostanie skurczy i coraz silniejszych bóli, jej lekarz prowadzący, Jerzy Godlewski (Artur Dziurman), będzie poza szpitalem.

Dyżurny ginekolog zapewni Berga (Wojciech Brzozowski), że wszystko jest w najlepszym porządku. Poradzi Bogdanowi, by pospacerował z żoną po korytarzu - to czasami przyśpiesza akcję porodową.

Lecz Joanna nie będzie w stanie podnieść się z łóżka. Ściągnięty Godlewski nie zgodzi się na cesarkę, mimo sugestii ze strony młodszego lekarza.

Zapewni, że wszystko przebiega prawidłowo. Po chwili, wezwany do innej pacjentki, wyjdzie. Bogdan wybiegnie za nim, nalegając, żeby profesor zrobił cesarskie cięcie. Jerzy jeszcze raz zaręczy, że Joanna urodzi siłami natury.

Po kilku godzinach akcji porodowej Bergowa będzie u kresu sił. Bogdan każe ponownie wezwać do niej profesora. Od pielęgniarki dowie się, że Godlewski przeprowadza właśnie zabieg w prywatnej klinice. Przerazi to Berga, zwłaszcza że Joanna będzie coraz słabsza i pełna najgorszych przeczuć. Młody lekarz odczyta zapis tętna dzieci, po czym każe natychmiast przygotować salę operacyjną i wezwać anestezjologa!

Kiedy zjawi się Godlewski, Bogdan niemal rzuci się na niego. Profesor ściszonym głosem potwierdzi decyzję swojego młodszego kolegi - trzeba zastosować cesarskie cięcie.

Po operacji Godlewski bez słowa minie Berga na korytarzu. Bogdan dogoni go i wtedy dowie się, że jedno z dzieci urodziło się z zamartwicą okołoporodową. Konieczne jest poddanie go hipotermii, ale i to nie daje pewności, że chłopiec przeżyje. Joanna zaniepokoi się, kiedy pielęgniarka przyniesie do jej pokoju tylko jedno z dzieci.

Bogdan wytłumaczy, że podczas porodu doszło do niedotlenienia i Mateuszek musi być umieszczony w inkubatorze. Zapewni, że wszystko będzie dobrze. Jednak dojdzie do komplikacji. Niestety, nie uda się uratować chłopca. Bergowie będą szaleć z rozpaczy i bólu...