"Na Wspólnej": Joanna Jabłczyńska aktywna do granic
Joanna Jabłczyńska, czyli Marta Konarska z „Na Wspólnej”, uwielbia wszelkiego rodzaju ruch. Jak sama przyznaje, nie potrafi zbyt długo usiedzieć spokojnie na miejscu. Bez przerwy musi coś robić.
Kiedyś lekarz, po przebadaniu Joanny Jabłczyńskiej na specjalistycznych przyrządach w Centrum Olimpijskim, stwierdził, że generalnie jest osobą raczej zdrową, ale nie powinna uprawiać sportów wymagających ekstremalnego wysiłku. I nie bardzo rozumie, jak ona osiąga takie wyniki w mocno obciążających dyscyplinach.
Bo najzabawniejsze w tej historii jest to, że aktorka usłyszała taką diagnozę kilka dni po zajęciu drugiego miejsca w... prawie dwustukilometrowym maratonie górskim w Zieleńcu.
Jak sama podkreśla, jej największą sportową pasją jest ogólnie pojęte kolarstwo, ale uwielbia także sprawdzać się w tak wyczerpującej dyscyplinie, jak triathlon. Ma już za sobą tzw. ćwiartki i połówki, czyli części pełnego dystansu Iron Mana. Twierdzi, że wiele zawdzięcza swojemu organizmowi, który bardzo szybko się regeneruje. I niezwykle silnej psychice. Mimo braku czasu, aktorka specjalnie dla nas zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących jej miłości do dwóch kółek.
Od czego zaczęła się Pani miłość do jazdy na rowerze? Czy tym uczuciem zapałała pani dawno, czy pojawiła się ona dopiero jakiś czas temu?
- Miłość do roweru odziedziczyłam po tacie, którego największą pasją były rowery. W młodości brał nawet udział w wyprawie na rowerach z Polski do Turcji, a gdy już pojawiła się rodzina, często wszyscy razem jeździliśmy na nawet bardzo długie wyprawy rowerowe. W profesjonalnych maratonach zaczęłam jednak brać udział dopiero gdy dostałam rower od mojego chłopaka. On startował w maratonach, a ja, chcąc być bliżej niego, również postanowiłam spróbować i wręcz uzależniłam się od kolarstwa.
Jak pani zdaniem można zachęcić ludzi do tego, by wsiedli na rowery?
- Czy jest jakiś sposób, aby przełamać opór związany z lenistwem? Wystarczy "zacisnąć zęby" przez dwa tygodnie, żeby poczuć różnicę. Poczynając od wydzielanych przez organizm endorfin, a na świetnym samopoczuciu i lepszej sylwetce kończąc. Polecam znalezienie towarzystwa na pierwsze treningi albo włączenie dobrej muzyki.
Czy do tego potrzeba szczególnej motywacji? Musi pani wynajdywać jakieś sposoby, by się "nakręcić"?
- W moim przypadku o braku motywacji nie ma mowy. Jeśli tylko mam czas, idę na trening.
Od jakiego typu roweru radziłaby pani zacząć przygodę z kolarstwem?
- Wszystko zależy od tego, co kto lubi i jakie tereny ma wokół domu. Mimo wszystko polecałabym rower MTB (górski), ponieważ nim można jeździć zarówno po terenie, jak i po asfalcie. Rower szosowy ogranicza nas do asfaltu właśnie.
Co według pani daje jazda na rowerze?
- Wolność i ogromną dawkę radości (śmiech).
Po odejściu z pracy w "Olimpie“ Marta (Joanna Jabłczyńska) zatrudni się w redakcji "Kraju“. A to oznacza, że będzie pracowała z Igorem (Kuba Wesołowski).
Odtąd Konarska i Nowak zaczną spędzać ze sobą dużo czasu. Tym bardziej że dostaną zielone światło od naczelnego (Janusz Chabior) na napisanie reportażu o przemocy w domu dziecka.
I wtedy okaże się, że Olaf (Maciej Brzoska) jest zazdrosny o bliskie relacje Konarskiej z Nowakiem.
A na dodatek przyłapie ukochaną na kłamstwie. Trafna intuicja czy po prostu chora zazdrość?
Rozmawiała: Hanna Miłkowska