Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12984
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Na Wspólnej": Grażyna Wolszczak kończy 60 lat!

Patrząc na Grażynę Wolszczak, czyli Barbarę Brzozowską z "Na Wspólnej", trudno uwierzyć, że osiągnęła właśnie wiek... emerytalny. 7 grudnia aktorka przyjmuje życzenia z okazji 60. urodzin!

Grażyna Wolszczak wyznała ostatnio, że chciałaby grać do końca życia, bo bardzo boi się emerytury.

- Wydaje mi się, że cały czas trzeba mieć co robić, czym się ekscytować... Kiedy słyszę słowo emerytura, dostaję zimnych dreszczy - powiedziała w wywiadzie.

Odtwórczyni roli Basi Brzozwskiej w "Na Wspólnej" nie kryje, że niczego jej do szczęścia nie potrzeba, bo ma wszystko, o czym marzyła.

Reklama

- Szczęście to według mnie głębokie przekonanie, że wszystko jest tak, jak trzeba, że wszystko podąża we właściwym kierunku. Mogę śmiało powiedzieć, że mam szczęście, bo w loterii życia wygrałam... miłość - twierdzi aktorka.

Grażyna Wolszczak od siedemnastu lat ma u swego boku mężczyznę, którego - jak żartuje - wymarzyła sobie, gdy była nastolatką. Cezary Harasimowicz, bo o nim mowa, nie jest jednak jej pierwszą wielką miłością. Był nią Marek Sikora, czyli niezapomniany Ariel z kultowego serialu "Szaleństwa Majki Skowron", którego poślubiła w 1986 roku i któremu urodziła syna, 29-letniego dziś Filipa. Niestety, ich małżeństwo zakończyło się wielką tragedią - w lipcu 1996 roku Marek Sikora doznał wylewu krwi do mózgu i zmarł. Miał zaledwie 37 lat...

Grażyna Wolszczak długo nie mogła się pogodzić z odejściem ukochanego.

- Przytłaczał mnie lęk o przyszłość. Zawsze uważałam, że nic strasznego mnie w życiu nie może spotkać... A nagle zostałam sama bez dachu nad głową, z dzieckiem idącym do pierwszej klasy. Wiedziałam, że muszę się z tym dramatem zmierzyć - wspominała w rozmowie z magazynem "Gala".

Po śmierci męża aktorka myślała, że już nigdy nie ułoży sobie życia. Pewnego dnia doszła jednak do wniosku, że nie potrafi być sama...

- Napisałam list do pana Boga z zamówieniem na seksownego monogamistę, a wkrótce potem na mojej drodze stanął Czarek - żartuje.

Grażyna Wolszczak poznała Cezarego Harasimowicza, gdy jako świeżo upieczona absolwentka warszawskiej szkoły teatralnej dostała angaż do zespołu słynnej wrocławskiej Pantomimy Tomaszewskiego. Cezary kończył wtedy naukę w Studium Aktorskim przy Teatrze Polskim we Wrocławiu. Parę razy spotkali się na imprezach u wspólnych znajomych. Kilka lat później - w 1987 roku - zagrali razem w filmie telewizyjnym "Dondula", ale nie przypuszczali wtedy, że kiedyś będą razem szli przez życie. Dopiero w 2002 roku wybuchło między nimi uczucie, któremu nie potrafili się oprzeć...

Dziś Grażyna Wolszczak i Cezary Harasimowicz uchodzą za jedną z najszczęśliwszych par polskiego show-biznesu.

- Miłość jest najpiękniejszym uczuciem na świecie, ale szansę na przetrwanie ma tylko ta, która opiera się na przyjaźni, zaufaniu i tolerancji - twierdzi serialowa Basia z "Na Wspólnej", pytana o receptę na udany związek.

60. urodziny aktorka spędzi w towarzystwie ukochanego - mężczyzny, przy którym, jak twierdzi, wciąż czuje się młoda dziewczyna... 


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy