"Na Wspólnej": Gosia wyrzuci wiarołomnego ojca z domu matki!
Niebawem dojdzie oczekiwanej konfrontacji między Danutą (Lucyna Malec) a Markiem (Grzegorz Gzyl). Gdyby nie nagły powrót starszej córki Gosi (Anna Kerth), małżonkowie znów byliby razem.
Zdradzamy, że w 2659. odcinku "Na Wspólnej" Żbik (Michał Mikołajczak) wręczy Markowi pozew rozwodowy i oznajmi, że wnosi o rozwód z jego wyłącznej winy, jako że Zimiński jest w związku z inną kobietą. Doda, że Danuta przekazała mu wszystkie pełnomocnictwa i nie życzy sobie żadnych kontaktów z mężem.
Wzburzony natychmiast uda się z wizytą do żony. Zarzuci jej, że kontaktuje się z nim przez prawnika. Stwierdzi, że on wcale nie chce rozwodu. Za to ma żal do niej, że nie potrafi mu wybaczyć chwili zapomnienia. W odpowiedzi Zimińska wymierzy mu siarczysty policzek i zabroni mu ją nachodzić. Marek powie, że będzie to robił tak długo, aż ona zechce go wysłuchać.
Wtedy Danuta wpadnie w szał. Okładając męża pięściami, zacznie krzyczeć, że nie chce słuchać jego tłumaczeń. Zimiński weźmie rozszalałą żonę w objęcia i czule zapewni ją, że pragnie, by znowu byli razem. Niemal uda mu się ją do tego przekonać, ale akurat zjawi się Gosia i stanowczym tonem wyprosi ojca za drzwi.
Po tym zdarzeniu Zimiński zaniesie ciężarnej Natalii (Laura Breszka) zakupy i obiad z restauracji. Zapytany, czy coś się stało, Marek wyjaśni, że Danuta wniosła pozew o rozwód.
Następnie Zimiński spotka się z panią adwokat, która ma go reprezentować w związku ze sprawą rozwodową. Przyzna się do wszystkiego, co Danuta przekazała na jego temat swojemu adwokatowi. Zaprzeczy, gdy pani mecenas zasugeruje, że wdał się w romans, bo żona nie zaspokajała jego potrzeb. Stwierdzi wręcz, że Danuta jest ideałem.
Prawniczka uświadomi mu, że w tej sytuacji trudno jej będzie przekonać sąd, że nie ponosi całkowitej winy za rozpad małżeństwa. Ostrzeże klienta, że Danuta może go puścić z torbami. Marek nie zechce jednak zeznawać nieprawdy. Poprosi panią adwokat, żeby postarała się jakoś odwlec termin rozprawy.