Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12984
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na Wspólnej": Ewa Gawryluk zdradza, jak być piękną i młodą

Ewa Gawryluk, czyli Ewa z „Na Wspólnej”, uważa, że najlepszy sposób na urodę to... zachowanie harmonii między pracą a życiem osobistym.



Gra pani w "Na Wspólnej" od początku. To już 13 lat! Jakie to uczucie?

- Chciałoby się powiedzieć, że 13 lat minęło jak jeden dzień! Ten upływający czas najlepiej widać po dzieciach. Gdy zaczynałam pracę w "Na Wspólnej", moja córka była niespełna dwulatką, a wkrótce skończy 15 lat! Aż trudno w to uwierzyć! Jakkolwiek nie patrzeć, niewiele się Pani zmieniła. Internauci zauważają, że serialowa Ewa młodnieje z każdym rokiem, a jej syn Igor ma już zakola...

Jak reaguje pani na takie komplementy?

Reklama

- Jest mi niezmiernie miło! Ciepłych słów nigdy za wiele. 

Nie sposób nie zapytać o to, co pani robi, że tak kwitnąco wygląda?

- Jeszcze raz dziękuję. Jestem zdania, że to, jak wyglądamy, w dużej mierze zależy od tego, jak żyjemy na co dzień. Zawsze zależało mi na osiągnięciu harmonii między pracą a prywatnością, a także na spokoju wewnętrznym. O ile mojej bohaterce nie bardzo wyszło stworzenie udanej i pełnej rodziny, o tyle ja w prawdziwym życiu miałam więcej szczęścia, na które staram się chuchać i dmuchać z każdej strony.

W jednym z wywiadów pani i Waldemar zdradziliście receptę na udany związek. Powiedzieliście: małżeństwo to nie stary kapeć, który leży w kącie i zawsze będzie tam leżał. Trzymacie się tego do dziś?

- Niezmiennie staramy się dbać o nasz związek i okazywać sobie uczucia na każdym kroku, w każdym miejscu i o każdej porze. Czy stworzyliście parę idealną? Co to, to nie! Ideałów nie ma, co najwyżej istnieją tylko ich imitacje, a one zawsze są nudne (śmiech).

Jakie pytanie najczęściej słyszy pani od dziennikarzy?

- Zdecydowanie o to, czy przez tyle lat nie znudziła mi się praca w "Na Wspólnej". Zresztą to pytanie bawi mnie za każdym razem, gdy je słyszę. Nasi scenarzyści bardzo dbają o to, byśmy się nie nudzili. Poza tym, nie pracuję przecież codziennie. W każdym sezonie eksploatowane są inne wątki, nasi bohaterowie stawiani są w obliczu najróżniejszych zdarzeń, zarówno radosnych, jak i smutnych. Nuda to chyba ostatnie słowo, jakie kojarzy mi się z zawodem aktora. Poza tym ja lubię swoją pracę. 

A najgłupsza plotka, jaką słyszała pani na swój temat?

- Było tego trochę. Z zasady nie czytam plotkarskich gazet i portali, ale zawsze ktoś coś uprzejmie mi doniesie. Kiedyś podczas akcji charytatywnej zrobiono mi zdjęcie z pewnym chłopcem. Potem urywały się telefony od znajomych, którzy pytali mnie, kiedy urodziłam syna i dlaczego go ukrywam. Musiałam się tłumaczyć...

Na ekranie Ewa znowu na głównym planie. Spotkała ją nowa miłość!

- Dokładnie! Moja bohaterka, która jest bardzo uczuciową osobą, zdecydowała się zrezygnować z życia u boku statecznego i bardzo przewidywalnego Artura Kwiatkowskiego, w roli którego widzowie mogą podziwiać znakomitego Janusza Chabiora. Nowakową urzekł bez reszty intrygujący sąsiad w osobie himalaisty Radka, czyli Piotra Michalskiego. Jego fantazja i nietuzinkowe pasje poważnie zawróciły Ewie w głowie.

Co na to Igor?

- Trudno spodziewać się po nim zachwytów, skoro Artur to jego szef i przyjaciel zarazem. Ewa i Radek nie będą mieli lekko.

Dlaczego właściwie Ewa tak często zmienia facetów?

- Sama chciałabym to wiedzieć! Może ona po prostu szybko się nudzi? Nie wiem, dlaczego rezygnuje ze spokoju i stabilizacji na rzecz kompletnie niepewnej przyszłości. Możliwa jest też opcja, że Nowakowa nie wie, czego tak naprawdę chce. 

Dla pani jako aktorki to chyba dobrze. Nie ma nudy?

- Szczerze? Dzieje się powtórka z rozrywki. Z każdym mężczyzną jest prawie tak samo...

Podobno kobiety są identyczne, może mężczyźni też?

- Nie mogę tego wykluczyć (śmiech).

A Ewa przynajmniej jest konsekwentna. Ona się nie zmienia, zmieniają się tylko jej ukochani.

- Coś w tym rzeczywiście jest. I tak rozumianą konsekwencję odziedziczył po niej jej syn Igor, który również nie może się ustatkować i co rusz skacze z kwiatka na kwiatek.

Nie sądzi Pani, że to karma?

- I zarazem takie są oczekiwania widowni? Zawsze lepiej, gdy idol nastolatek jest wolny (śmiech).


Rozmawiała: a.im.

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Na Wspólnej | Ewa Gawryluk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy