"Na Wspólnej": Czy Marta Wierzbicka nagrała swoją sekstaśmę?
W czerwcu tego roku media obiegła wiadomość o rzekomej sekstaśmie, jaką nagrała gwiazdka "Na Wspólnej" - Marta Wierzbicka. Aktorka dopiero teraz postanowiła sprawę skomentować. Co powiedziała?
Informację o sekstaśmie, którą podobno nagrała Wierzbicka razem ze swoim narzeczonym, Maciejem Zawadzkim, jako pierwszy opublikował dziennik "Fakt". Gorące wideo miało być, według tabloidu, sposobem na uratowanie związku. Ponoć para była bardzo dumna z nagrania i miała chwalić się nim wśród znajomych.
Tuż po opublikowaniu plotki Marta nie odniosła się do niej, co jeszcze bardziej rozochociło plotkarskie portale do snucia dalszych wniosków. Jednym z nich był news o rozstaniu Wierzbickiej z narzeczonym, który zainteresowana postanowiła skomentować w rozmowie z portalem afterparty.pl:
- Takie doniesienia za każdym razem rozbawiają mnie tak samo, można je tylko skwitować śmiechem. Jadę właśnie autem do Warszawy i przede mną sześć godzin drogi, ale dzięki temu newsowi to będzie wesoła podróż - powiedziała.
Jednak plotka o sekstaśmie, która lada chwila ma zostać sprzedana mediom, nadal pozostawała bez komentarza. Dopiero Robert Patoleta z WideoPortalu postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości.
Reakcja Marty Wierzbickiej na pytanie Patolety była dość spokojna. Młodziutka aktorka zdementowała plotkę i powiedziała, że musiałoby się jej bardzo nudzić, żeby robić takie głupoty. Jednak kiedy dziennikarz zaczął drążyć temat nie wytrzymała i ostro ucięła:
- Czemu ja to w ogóle komentuję?! Gó*** się nie tyka!
Teraz już chyba nikt nie ma wątpliwości, że szanse na nagłe wycieknięcie do sieci seksownych uniesień Marty Wierzbickiej i jej narzeczonego są zerowe...