„Na Wspólnej”: Coś się kończy, coś się zaczyna
Po 14 latach aktorskiej przygody na planie „Na Wspólnej” Marta Wierzbicka rusza ku nowym wyzwaniom. Tylko nam powiedziała, dlaczego tak naprawdę zrezygnowała z roli.
- Oczywiście, że jest mi smutno - mówi o swoim odejściu z "Na Wspólnej" młoda aktorka.
- Nie mówię, że tam nigdy nie wrócę - szybko dodaje. Dlaczego więc zdecydowała się na tak daleko idące zmiany w swoim życiu? W mediach od jakiegoś czasu krążyły plotki, że Wierzbicka po prostu znudziła się swoją rolą po tylu latach.
- Nie mam pojęcia, skąd się biorą takie głupie rzeczy - dementuje.
- Rola mi się w ogóle nie znudziła. Po prostu przyszedł taki moment w moim życiu, że stwierdziłam, że mam 26 lat, plan serialu znam od 12 lat, i może warto zobaczyć jak funkcjonuję bez niego. Jestem ciekawa świata, wszystko się zmienia w moim życiu - wyjaśnia Marta Wierzbicka w rozmowie z naszym serwisem.
- "Wspólna" to całe moje dorosłe życie. Kocham to miejsce, to dla mnie druga rodzina, drugi dom - mówi.
Dla serialu Martę Wierzbicką odkrył Waldemar Obłoza, grający postać Romana. Aktor od lat pracuje z młodzieżą i został poproszony przez casting "Na Wspólnej" o wypatrzenie kogoś do roli Oli. Tak właśnie Marta i kilka jej koleżanek trafiło na plan serialu.
Co Waldemar Obłoza myśli o odejściu Marty z obsady?
- Marta jest ciekawa tego, co jeszcze może zrobić. Nie znaczy to, że kiedyś nie wróci - tłumaczy aktor.