Byle do celu!
- To niesłychanie pewna siebie, młoda osoba. Sprawia, niestety, przez to wrażenie... niepokornej - mówi o swojej bohaterce Maria Semotiuk.
Sara jest stażystką w jednej z warszawskich redakcji. Jaka to dziewczyna?
- Ambitna, uparta i niebywale konsekwentna. Wytrwale dąży do wyznaczonego celu, realizując swoje marzenia. Jest przedsiębiorcza, pomysłowa w zbieraniu materiałów. Chce udowodnić, że ma dość umiejętności i siły, by samodzielnie pracować na swoją pozycję zawodową. Pozytywną cechą jest też to, że wciąż chce doskonalić swoje umiejętności. Zależy jej na nowych wyzwaniach. Niewątpliwie charakterystyczny jest dla mojej bohaterki spryt i obrotność.
Jej pewność siebie brana jest często za brak pokory, prawda?
- Rzeczywiście. Bywa złośliwa i bezczelna. Zdarzają się jednak momenty, gdy ujawnia swoją wrażliwą i delikatną naturę. W niektórych sytuacjach postępuje z kolei zadziwiająco niedojrzale. Myślę, że przydałoby się jej więcej dystansu do siebie, co w dużej mierze ułatwia życie.
Lubi ryzyko. Naraża się, zbierając materiały dziennikarskie?
- Ryzykować można, ba, trzeba. W sytuacji Sary jest to wskazane. Także w moim zawodzie konieczne jest podejmowanie wyzwań.
To prawda, że Pani sama najbardziej kocha teatr?
- Byłam wychowywana w atmosferze miłości do teatru. Już od najmłodszych lat miałam możliwość odkrywania magii i tajemnic tego miejsca. Zawsze największe moje marzenia związane były właśnie ze sceną. Cieszę się z każdej możliwości ich realizacji. Ważne są dla mnie również kolejne doświadczenia przy pracy w filmie. Ciekawi mnie dubbing. Już jako dziecko naśladowałam setki postaci ze słuchanych godzinami bajek na moich ukochanych winylach. Mam więc nadzieję, że i dubbingu będzie mi kiedyś dane doświadczyć.
Pani ojciec, Bogusław, jest aktorem. Spotkaliście się na gruncie zawodowym?
- Nie. Co nie znaczy, że w przyszłości to nie nastąpi. Natomiast jako 11-latka miałam okazję wziąć udział w reżyserowanym przez tatę spektaklu dyplomowym studentów z łódzkiej Filmówki. Grałam fragment utworu na skrzypcach, którym poświęcałam wtedy najwięcej czasu.
Sięga Pani jeszcze po nie?
- Muzyka obok aktorstwa jest moją drugą wielką pasją. Często śpiewam, czasem sięgam też po skrzypce. To cenna umiejętność. Często wykorzystywałam ją w czasie studiów. Teraz też staram się to robić. Miałam okazję zagrać w jednym z seriali skrzypaczkę.
Rozmawiała Maria Ostrowska