Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12984
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Aleksandra Konieczna jest ganiona za to, jak ubiera się grana przez nią Honorata z "Na Wspólnej"

Od kiedy w 2008 r. Aleksandra Konieczna zaczęła występować w serialu "Na Wspólnej", jej znakiem rozpoznawczym stał się dyskusyjnej urody fioletowy beret. Do aktorki w sprawie tego nakrycia głowy co rusz zagajają fani popularnej telenoweli. "Zaczepiają mnie panie na ulicy i mówią +Jezu, niechże oni pani jakoś ubiorą w tej telewizji" - Konieczna pisze na Instagramie.

"Jest masakrycznie nietwarzowy, w kolorze, który podkreśla czerwony nos, rozwałkowany niedbale placek z wełny, głupio zwisa mi na plecy. Udaje się ten obrazek upiększyć jakimś lokiem wyciągniętym na czoło. Ale zazwyczaj jednak chowanym, bo zasłania oczy" - aktorka opisuje swój beret z "Na Wspólnej". Zaznacza, że prywatnie ma diametralnie inny gust niż postać, którą gra.

Temat beretu powraca jak bumerang podczas przypadkowych spotkań, jakie Konieczna ma z widzami serialu. "Zatem bywa, że zaczepiają mnie panie na ulicy i mówią +Jezu, niechże oni pani jakoś ubiorą w tej telewizji, na żywo wygląda pani lepiej sto razy!+ I tu ja nieśmiało, że to postać, którą gram, ma inny gust ode mnie, że jestem aktorką, nie modelką, że nawet tak nieatrakcyjne wolę, bo czuję, że więcej kobiet może się ze mną utożsamić". 

Reklama

"I widzę intensywne myślenia na twarzy, wręcz napięcie mięśniowe na niej i po chwili pada, ze wzrokiem nieprzytomnie wbitym w moją skroń +No tak, tak+. Yes, yes, zostałam zrozumiana! Gdy dodaje, ta twarz uwolniona z napięcia +Ale bez przesady!+ I druga twarz dorzuca +A ja uważam, że kto, co ma ładnego, powinien pokazywać raczej+. I mądrości aktorki poszły się paść" - opowiada o pogawędkach, jakie miewa.

W reakcjach na ten beret Konieczna dostrzega paradoks, który tkwi głęboko w kobietach. "Z jednej strony mam być bliska poprzez możliwość utożsamienia się, czyli polska, czyli nijaka, czyli z sąsiedztwa, czyli taka, co nie zadziera nosa i niczego jej nie można zazdrościć. Niczego. Słownie. A z drugiej strony mam być ładniejsza, atrakcyjniejsza, bardziej glamour, niż ta bliska. To taka czy taka? Bo naraz nie dam rady. A swoją drogą, problem chyba nie dotyczy mężczyzn aktorów. Chyba. Choć to na inną opowieść. (...) Myślę, że ta sprzeczność, ten podział, ta niemożność, to pęknięcie jest w naszych kobiecych głowach. I trochę mi smutno" - gwiazda pozwala sobie na refleksję.

Konieczna zdobyła popularność dzięki występom w "Na Wspólnej". Ale nie boi się też trudniejszego repertuaru, co zresztą przyniosło jej wiele nagród. Jest laureatką Złotego Lwa za najlepszą rolę pierwszoplanową ("Ostatnia rodzina"). W Gdyni doceniano również jej role drugoplanowe ("Sweat", "Jak pies z kotem"). Natomiast jeśli chodzi o styl jej ubioru poza planem filmowym, jest on wyrafinowany i nieco awangardowy. 

(PAP Life) /ag/ moc/

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy