"Na sygnale": Powrót Martyny do Leśnej Góry... Jej mąż na granicy życia i śmierci!
Pierwszego dnia po powrocie Martyny (Monika Mazur-Chrapusta) z urlopu macierzyńskiego jej mąż Piotr (Dariusz Wieteska) zostanie ciężko ranny podczas dyżuru. Złamane żebro doprowadzi do odmy i ratownik będzie musiał walczyć o każdy oddech! Czy Strzelecki przeżyje?
Zdradzamy, że w 306 . odcinku "Na sygnale“ (emisja w czwartek 15 kwietnia o 21.20 w TVP2 ) Martyna wróci z urlopu macierzyńskiego do pracy w leśnogórskiej stacji ratowników. Piotr zaś wystąpi o tacierzyński i oczywiście go otrzyma. Niestety, jego ostatni dyżur w załodze doktora Banacha (Wojciech Kuliński) okaże się wyjątkowo pechowy...
Tego dnia ekipa Wiktora dostanie wezwanie do klubu Velvet - tego samego, w którym doktor Reiter (Lea Oleksiak) niedawno pomogła ofierze gwałtu. Okaże się, że jeden z pracowników (Ernest Kulas) przeholował z dopalaczami. Gdy tylko odzyska przytomność, wpadnie w szał i rzuci się na ratowników. Strzelecki będzie stał najbliżej... Dostanie barowym stołkiem! Siła rażenia będzie tak wielka, że połamie Piotrowi żebra!
Na domiar złego właściciel klubu - niejaki Stawski (Tomasz Karwan), który ostatnio stracił syna i poprzysiągł Banachowi zemstę - dojrzy znienawidzonego przez siebie lekarza wśród ratowników i... wyciągnie pistolet.
Ekipa ratowników zdoła uciec i ukryć się w magazynie. Wcześniej Nowy (Kamil Wodka) sięgnie po radio i połączy się ze stacją.
- 21S, zostaliśmy zaatakowani! Wezwijcie policję, napastnik jest uzbrojony! - zaalarmuje.
Tymczasem Stawski dostanie ataku szału i zacznie krzyczeć.
- Banach! Otwieraj! Wyjdź i spójrz mi w oczy! - zażąda.
- Wyjdę i porozmawiamy, ale najpierw musi się pan uspokoić... I odłożyć ten pistolet! - odpowie mu Wiktor.
- Uspokoić?! Zabiłeś mojego syna! Wiem, że to ty! - rzuci właściciel Velvetu.
- Człowieku, to nie byłem ja! Rozumiem pana ból, ale to nie jest rozwiązanie... - spróbuje przekonać go Banach.
W tym czasie stan Strzeleckiego zdecydowanie się pogorszy. Złamane żebro doprowadzi do odmy i ratownik będzie musiał walczyć o każdy oddech.
- Dusi się! - krzyknie Nowy.
- Wiem, próbuję odessać płuco! - powie Wiktor.
Chwilę później Martyna połączy się z kolegami przez radio.
- Co z nim? Tylko szczerze! - poprosi Banacha.
- Bywało lepiej, Martynka. Ale Piotr jest dzielny... Wiesz, że to twardy zawodnik. Zaraz zabierzemy go na SOR, policja jest już na miejscu... Zaraz będzie po wszystkim! - usłyszy w odpowiedzi.
- Wiktor, ja nie mogę go stracić, słyszysz? - zacznie błagać ratowniczka.
Czy ekipie Banacha uda się uratować życie Strzeleckiemu?