"Na sygnale": Ostatni dyżur?
W ostatnią środę Piotrek postanowił odejść z pracy. Co wydarzy się dalej?
Strzelecki złoży oficjalne wypowiedzenie i przyjdzie na ostatni dyżur.
Tymczasem doktor Góra doceni w końcu jego talent - i spróbuje zatrzymać kolegę w stacji, za wszelką cenę.
- Strzelecki... apeluję do twojego poczucia obowiązku!
Piotrek pokręci tylko głową:
- Oddałem pogotowiu najlepsze lata swojego życia... Od święta ktoś powie ci: "dziękuję". A na co dzień tylko opieprz!
Ale jego szef się nie poda...
- Wiem, Strzelecki, że czasem, bardzo rzadko zresztą, byłem dla ciebie szorstki i nieprzyjemny...
- Nie, panie doktorze, co pan mówi? Pan jest do rany przyłóż!
- Strzelecki! Dlatego pomyślałem, że już czas, byśmy... to naprawili?
Doktor Góra, zdesperowany, zaproponuje w końcu chłopakowi, by obaj przeszli na "ty". A później rzuci z nadzieją:
- No, to Strzelecki... znaczy Piotrek... mogę podrzeć to podanie o zwolnienie?
Ale czy to wystarczy, by ratownik zmienił zdanie - i wrócił do pracy?