"Na sygnale": Nie o takim zięciu marzyli. Potraktują go nieprzyjemnie

- Jesteś moim mężem już od miesiąca, a moi rodzice jeszcze cię nawet nie poznali. Chcesz tego małżeństwa czy nie? - chłodno zapyta kardiolożka.

- Chcę. I chętnie poznam twoich rodziców. Tylko proszę, nie dziś - usłyszy w odpowiedzi.

- Jasne, ile to jeszcze będziemy odkładać? Wszystko jest ważniejsze. (...) Po dyżurze czekam na ciebie w samochodzie. I tylko spróbuj nie przyjść! - postawi na swoim Lisicka. 

W domu u Lisickich Benio poczuje się nieswojo, gdy zauważy, że myśliwskie trofea na ścianach przyciągają jego wzrok bardziej niż chłodne spojrzenia gospodarzy.

- Wandziu, chyba poświęcałem ci zbyt mało czasu, bo za każdym razem, jak przyprowadzasz tu kawalera, mam wrażenie, że bardzo próbujesz zwrócić na siebie uwagę - stwierdzi Romuald (Paweł Lipnicki).

- To nie jest kawaler, tato, to mój mąż! - zdenerwuje się Wanda.

Senior zda sobie sprawę, że nieco przesadził.

- Przepraszam pana, po prostu kocham Wandusię i chcę dla niej jak najlepiej - zacznie się tłumaczyć.

- To zupełnie tak, jak ja. I nie żaden pan - Benio - powie Vick.

- Benio... no super - bąknie pod nosem Krystyna, przewracając oczami.

Dobromir uśmiechnie się pod nosem. Skończy przeżuwać steka, wytrze usta i powie to, na co szykował się cały wieczór:

- Ale z tym złotym sercem to prawda. Dziś Benio uratował pacjenta z udarem. Facet wcześniej miał wypadek samochodowy. Ale nie to jest najciekawsze. Okazuje się, że facet badał się tego samego dnia w szpitalu. I nasz Benio przekonał go, żeby zaskarżył ten szpital i lekarza, który pozwolił mu siąść za kółkiem. Że to niby ich wina.

Romuald Lisicki zrobi wielkie oczy i spojrzy z niedowierzaniem na syna. 

- I zgadnijcie, kto był tym doktorem? Tak, ty tato. Jaki ten świat mały - syknie z satysfakcją Dobromir.

591. odcinek "Na sygnale" zostanie wyemitowany w środę 4 września o godz. 22.25 w TVP2.