Na sygnale
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 6558
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na sygnale": Na własną szkodę!

W kolejnym odcinku „Na sygnale” (numer 91) doktor Banach spróbuje pomóc Ernestowi - choremu, który będzie miał problemy z sercem.

Mężczyzna straci w domu przytomność, a później zażąda, by ratownicy zabrali go na kardiochirurgię.

Doktor Banach uzna jednak, że pacjent mógł sam wywoływać objawy choroby...

I w końcu rzuci cicho do Piotra:

- Mam prośbę... Rozejrzyj się dyskretnie. Zajrzyj do łazienki, śmietnika... Coś mi tu nie gra.

- Ale czego szukamy?

- Leków. Sprawdź, co ten facet bierze... Czym sobie zaszkodził.

Chwilę później ratownicy znajdą u Ernesta opakowanie po beta-blokerach. A Wiktor od razu spojrzy ostro na "chorego":

Reklama

- Ile pan tego wziął? Proszę odpowiedzieć!

- To stare opakowanie... Wziąłem rano ostatnią tabletkę!

- Ostatnią to pan zostawił!

- Lekarz mi przepisał...

- Wcześniej pan mówił, że pan nie wykupił lekarstw!

Kubicka zasugeruje, że u pacjenta najlepiej wywołać wymioty. Lekarz pokręci jednak głową:

- Nie, Martyna. Przy tak wolnej akcji serca mogłoby dość do zatrzymania krążenia. Daj mu glukagon... Przy zatruciu beta-blokerami glukagon działa jak odtrutka!

A Ernest zacznie w końcu protestować...

- Jakiego zatrucia? Nie ma zatrucia!

- To co obniżyło panu częstotliwość rytmu serca?

- Nie wiem... Jakaś ukryta wada! Trzeba mi wszczepić rozrusznik! Nie chcę tego... Odepnijcie mnie, nigdzie nie jadę!

- Jedzie pan!

Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 91 już najbliższą środę.

www.nasygnale.tvp.pl/
Dowiedz się więcej na temat: Na sygnale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy