"Na sygnale": Monika Mazur nie chce się rozbierać przed kamerą
Monika Mazur, czyli Martyna z „Na sygnale”, wyznała kiedyś w wywiadzie, że tylko dla jednego reżysera gotowa byłaby rozebrać się przed kamerą. 28-letnia aktorka rozważałaby propozycję zagrania bez ubrania, gdyby zaproponował jej to Wojciech Smarzowski – twórca m.in. „Kleru”, „Wołynia” i „Róży”.
Monika Mazur nie kryje, że aktorstwo - choć nie wyobraża sobie, że mogłaby pracować w innym zawodzie - nie jest dla niej misją.
- Od początku studiów wiedziałam, że nie zostanę natchnioną artystką, która myśli tylko o szekspirowskich rolach - stwierdziła w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Gwiazda serialu "Na sygnale" jest jedną z najpiękniejszych polskich aktorek młodego pokolenia, ale - w przeciwieństwie do niektórych swoich koleżanek po fachu - nie epatuje golizną, by zyskać fanów i wzbudzać zainteresowanie mediów. Twierdzi wręcz, że miałaby problem, gdyby nagle musiała zagrać bez ubrania...
- Na pewno dla pokazania samego ciała nie zrobiłabym tego - powiedziała niedawno, po czym zdradziła, że jest tylko jeden reżyser, który mógłby namówić ją do rozebrania się przed kamerą.
- W filmie Wojciecha Smarzowskiego... zastanawiałabym się - wyznała.
Dotychczas śliczna aktorka zgodziła się na pokazanie jedynie nagich ramion i pleców w kilku romantycznych scenach w "Na sygnale" i na razie zamierza na tym poprzestać. Monika Mazur uważa, że gdyby pokazała coś więcej, zrobiłaby przykrość swemu narzeczonemu, Tomaszowi Chrapuście, czyli Radzimirowi Niecikowi z "Prokuratora".
- Nie wiem, jak by zareagował, widząc mnie nagą na ekranie - mówi i dodaje, że raczej się tego nie dowie, bo nie zamierza tego sprawdzać.
Monika Mazur i Tomasz Chrapusta są parą już od kilku lat i wkrótce zamierzają zalegalizować swój związek. Aktorka przyznała niedawno, że jest już gotowa, by zostać żoną. Podobno dzień, w którym ukochany poprowadzi ją do ołtarza, zbliża się wielkimi krokami.