"Na sygnale": Banach straci córkę?!
Zosia (Edyta Bełza), próbując ratować życie zaklinowanemu w rozbitym samochodzie mężczyźnie, nie zauważy, że auto zaczyna... płonąć! - Ten wóz zaraz wybuchnie! - usłyszy. Okaże się, że utknęła w pułapce i za chwilę może wylecieć w powietrze.
W 242. odcinku "Na sygnale" (emisja w środę 9 października o godzinie 21.55 w TVP2) Zosia znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Banach (Wojciech Kuliński) będzie niemal pewny, że straci córkę...
Zosia, wracając po nocnym dyżurze do domu, będzie świadkiem groźnego wypadku samochodowego. Zobaczy, że spod maski jednego z aut, które się zderzyły, wydobywa się dym, a siedzący wewnątrz człowiek nie daje znaku życia...
Ratowniczka wezwie straż pożarną i pogotowie, po czym rzuci się na ratunek uwięzionemu w samochodzie chłopakowi.
W trakcie udzielania pierwszej pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie, Zosia zauważy, że jego noga mocno krwawi.
- Ten wóz zaraz wybuchnie! - usłyszy krzyk, ale zignoruje ostrzeżenie. W tej samej chwili zadzwoni do niej ojciec.
- Wyłaź stamtąd - rozkaże Wiktor córce , gdy ta powie mu, gdzie jest i co robi.
- Czekam na was - westchnie Zosia, czując, że opada z sił i zaczyna się dusić.
Nagle ktoś szarpnie młodą ratowniczkę i wyciągnie ją na zewnątrz.
Wóz stanie w płomieniach! Banach, który właśnie zjawi się na miejscu zdarzenia, zobaczy strażaka Tomka (Hubert Matysiak) niosącą na rękach jego córkę. Strażak przekaże Zosię Wiktorowi i wróci do płonącego auta po wciąż zaklinowanego w nim chłopaka.
Nowy (Kamil Wodka) ruszy za nim. Po chwili ratownik wyniesie z dymu poparzonego strażaka. Rozlegnie się huk. Samochód wyleci w powietrze.
- Mi nic nie jest. Jego zabierzcie - krzyknie Zosia, wyskakując z karetki i wskazując na ledwo żywego bohatera, który uratował jej życie.
Tomek trafi do szpitala.
Córka Banacha zjawi się w klinice, by podziękować mu za to, że wyciągnął ją z płonącego samochodu. Dowie się, że chłopak nie odzyskał jeszcze przytomności...