"Na sygnale": Atak na ratowników
W kolejnym odcinku „Na sygnale" doktor Banach trafi na pacjenta, który… spróbuje go oszukać i wyłudzić zwolnienie.
Mężczyzna najpierw będzie udawał, że ma problemy z sercem. A gdy to nie zadziała, zaproponuje ratownikom łapówkę.
- Dobra! Słuchajcie, jestem na wylocie... W pracy. Pozbędą się mnie, jak tylko przekroczę próg biura. Potrzebuję mocnej podkładki: szpital, zawał... Potem zwolnienie i na jakiś czas mam spokój. No dalej, co wam szkodzi? Jeden kurs do szpitala... Zapłacę! Po stówce? To i tak więcej, niż wasza dniówka!
Wiktor szybko straci cierpliwość:
- Ma pan w dupie, że w tym momencie ktoś naprawdę nas potrzebuje, prawda?!
Wtedy pacjent sięgnie po ostateczny "argument"... wielkiego, wściekle ujadającego psa!
Mężczyzna zastąpi całej ekipie drogę - grożąc, że jeśli nie dostanie zwolnienia, puści zwierzę wolno.
- Atak na ratownika jest atakiem na funkcjonariusza publicznego... To przestępstwo!
- Jaki atak? Jestem sto metrów od was...
- Mamy drugie wezwanie... Ktoś właśnie umiera, a pan nie pozwala nam udzielić pomocy!
- Wypiszcie mi coś, cokolwiek... I pójdziecie w cholerę zbawiać świat!
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***