​"Na sygnale": Agata Załęcka marzy o złotym medalu w rajdzie samochodowym

Agata Załęcka wspomina, że już jako nastolatka pasjonowała się... rajdami samochodowymi i marzyła, by w przyszłości wystartować w jednym z nich. Jeździła do Polanicy, gdzie co roku odbywał się i wciąż odbywa Rajd Dolnośląski, by kibicować zawodnikom.

- Uwielbiam szybką jazdę, ale tylko na torze wyścigowym, bo po zwykłych drogach zawsze jeżdżę z prędkością, na jaką pozwalają przepisy. Zrobiłam prawo jazdy już dawno temu i uważam, że jestem bardzo dobrym kierowcą - mówi aktorka.

Kiedy Agata Załęcka dostała propozycję dołączenia do obsady serialu "Na sygnale" i dowiedziała się, że jako Renata będzie prowadziła karetkę pogotowia, ucieszyła się, że nauczy się kierować samochodem znacznie większym niż ten, którym jeździ na co dzień. Zanim po raz pierwszy stanęła na planie, musiała przejść kurs jazdy karetką i samochodem dostawczym.

- Nie miałam z tym żadnych problemów, bo za kierownicą czuję się jak ryba w wodzie. Poprosiłam Darka Wieteskę, by pokazał mi, jak to wygląda, a on po kilku minutach stwierdził, że świetnie sobie radzę z prowadzeniem karetki - wspomina aktorka.

Agata Załęcka nigdy nie straciła nadziei, że kiedyś wystartuje w jakimś rajdzie. Próbowała swych sił jako kierowca w organizowanych przez Polski Związek Motorowy rajdach charytatywnych z udziałem gwiazd, ale nie udało się jej stanąć na podium... Dopiero w tym roku jej wielkie marzenie spełniło się - aktorka nie dość, że zachwyciła obserwatorów 9. edycji zawodów VIP Cross, to w dodatku zajęła drugie miejsce, dając się wyprzedzić jedynie byłej pani minister Annie Kalacie, a pokonując m.in. Andrzeja Młynarczyka, czyli Tomka Chodakowskiego z "M jak miłość", i Sylwię Wysocką, czyli niezapomnianą Barbarę Wojciechowską z "Plebanii".

Agata Załęcka wierzy, że za rok na jubileuszowym rajdzie VIP Cross uda się jej sięgnąć po złoty medal.