"Na krawędzi": Nie zawsze „na serio”
Maja Hirsch przyznała, że na planie drugiego sezonu serialu „Na krawędzi” zdarzało jej się... unieść gniewem.
Aktorka, grająca policjantkę i hakerkę Tamarę Madejską, darła koty głównie z reżyserem Maciejem Dutkiewiczem. No dobrze, po prostu rozmawiali o tym, jakich scen nie chce grać, gdy jednak reżyser przekonał ją, że warto, ustępowała.
Pewnie już wiecie, że chodzi o romantyczne uniesienia między Tamarą i Krzysztofem, w którego wciela się niegdysiejszy partner życiowy Mai, Grzegorz Małecki. Czy jednak wszystko, do czego między nimi doszło, było grane "na serio"?
Cóż, Maja twierdzi, że nie - miała dublerkę.
Co ciekawe, słynąca z urody Hirsch długo bała się niepowodzenia. Dlaczego? Bo - jak myślała - ze wzrostem 180 cm nie nadaje się do pracy w zawodzie, ceniącym kobiety kruche i niskie.
Jej zdaniem, głupio by to wyglądało, gdyby była wyższa od filmowych partnerów. Według nas - Maja prezentuje się dobrze na każdym tle.
MAM