Zwariowana Foremniak
Małgorzata Foremniak najbardziej lubiana jest za postać Zosi z serialu "Na dobre i na złe". Popularna dzięki rolom w "Avalonie", "Starej baśni ", "PitBullu", "Odwróconych" i "Świadku koronnym", teraz pracuje na planie sitcomu "I kto tu rządzi?", gdzie tworzy duet z Bogusławem Lindą. O tym jak pracuje się na planie drugiej serii sitcomu, o planach na przyszłość oraz przyjemności z grania zwariowanej postaci, Małgorzata Foremniak opowiada Hannie Krzyżanowskiej.
Co słychać u Pani bohaterki w drugiej serii "I kto tu rządzi?"
Małgorzata Foremniak: Przyjmuję nowe propozycje pracy i jestem tym bardzo zdenerwowana. Te nerwy również przynoszę do domu. Moja gosposia wymyśla coraz lepsze sytuacje... Za to rozwijają się nasze dzieci. Zaczynają nam komplikować życie i przynosić nam do domu różne niespodzianki, które powodują, że nie wiemy co z tym zrobić a do tego wszystkiego robi się wokół nich straszna afera.
Czy prace nad drugą serią różnią się od prac nad początkowymi odcinkami? Czy atmosfera na planie jest już luźniejsza?
Małgorzata Foremniak: Jest znaczna różnica. Czujemy się lżej i swobodniej, więcej mamy - tak można powiedzieć - przyjemności, bo pierwsza seria była dla nas nerwowa. Pierwszy raz przymierzaliśmy się do tego rodzaju grania. Było dużo niewiadomych i wątpliwości. Poza tym było strasznie zimno i ciemno, do tego bardzo długo pracowaliśmy. Pierwsza seria była dużo cięższa. Teraz sprzyjają nam warunki pogodowe, gramy w pięknym miejscu. To bardzo fajnie na nas wpływa.
Ale przede wszystkim jest już dużo luźniej, swobodniej. Zaczynam się tym tekstem bawić i mamy większą przyjemność. Mówiąc szczerze, rzeczywiście mimo że po tych jedenastu godzinach pracy, kiedy wracam do domu i muszę się nauczyć tekstu, to tak naprawdę cieszę się, że przychodzę na plan bo wiem, że zawsze będzie coś fajnego, będą jakieś śmieszne sceny.
Czy lubi Pani swoją bohaterkę? Jaka jest serialowa Agata?
Małgorzata Foremniak: Agata bardzo mnie bawi. Jest naprawdę w wielu sytuacjach bardzo podobna do mnie. Zwłaszcza w sytuacjach kiedy dostaje tak zwanych "ataków głupawki". Wtedy nie wiadomo co się z nią dzieje. Nie wiadomo co wymyśli. Lubię tę postać bo jest zwariowana. Wreszcie mam zwariowaną postać.
Sitcom to szczególny gatunek telewizyjny. Czy praca w tego rodzaju produkcji jest cięższa niż przy zwykłym serialu komediowym?
Małgorzata Foremniak: Ciężko się gra. Wydaje mi się, że jeszcze ten sitcom jest troszeczkę inny od tych, które znamy, dlatego że my nie gramy tutaj gagami, nie gramy po to żeby ludzi rozśmieszyć - tylko gramy naturalnie. Im bardziej naturalnie gramy, tym bardziej to jest śmieszne bo puenty i śmieszne sytuacje są w dialogach. Dlatego nie można po prostu się wygłupiać. Na pewno nie może też robić tego moja postać. To nie może być przerysowane. Jeśli jest przerysowane, to zmniejsza poziom gry.
Nad tym bardzo fajnie czuwa nasz reżyser, który mówi gdzie "dogrzać", gdzie trzeba trochę bardziej przerysować (ale też do pewnej krawędzi) a gdzie trzeba odpuścić. Tutaj mamy przewodnika rewelacyjnego, ale naprawdę nie jest to proste.
Jak Pani myśli, dla kogo jest serial "I kto tu rządzi?"
Małgorzata Foremniak: Jest to serial dla wszystkich. Oczywiście i dorośli i starsi ludzie mogą sobie obejrzeć, dlatego że to są sytuacje bardzo domowe i groteskowe. Dla młodych ludzi są natomiast bardzo dobrze napisane dialogi i fajne sytuacje wynikające właśnie z dialogów, fajne są teksty, fajne są powiedzenia, które można potem przenieść na normalne życie. Najlepszym przykładem tego jesteśmy chyba my, ponieważ często się łapiemy, że pewne rzeczy, pewne zdania, zwroty, które są bardzo śmieszne, potem zaczynamy ich używać potocznie jako wypełnienia naszych wypowiedzi. Oczywiście młodzi ludzie (mam nadzieję) mają z tego zabawę. Oglądają to moje dzieci i się śmieją. Te groteskowe sytuacje przypominają czasem kreskówki, tak że publiczność jest szeroka.
Czy zobaczymy Panią wkrótce w jakiejś fabule?
Małgorzata Foremniak: Być może, bo jest plan, jest pomysł wcale nie taki daleki do zrealizowania. Gdyby doszło do realizacji, to zapewne jesienią. Teraz jestem absolutnie zajęta, więc nie mogę się temu w ogóle poświęcić, ale być może będzie coś fajnego. Mam taką nadzieję.
Kim byłaby dzisiaj Małgorzata Foremniak gdyby nie została aktorką?
Małgorzata Foremniak: Kim bym mogła być? Mogłabym zostać lekarzem. Mogłabym być tancerką, kiedyś myślałam o szkole baletowej... ale już przestałam. A może zawodowym kierowcą...?
Dziękuję za rozmowę.