Wiki odrzuci Falkowicza?
Wiktoria, po oświadczynach Falkowicza , o radę poprosi swoją matkę. A Wanda uzna profesora za całkiem dobry materiał na zięcia! Czy to jednak przekona dziewczynę?
- Jest trochę od ciebie starszy, ale bez przesady. Ma pozycję, imponuje ci, spędzasz z nim tyle czasu.
- Nie kocham go.
- Więc mu to powiedz.
- Ale.. Jakoś nie potrafię się od niego uwolnić! - dziewczyna, zmieszana, odwróci wzrok.
A po chwili cicho rzuci: - Nie potrafię go rozgryźć, wkurza mnie. Poza tym są jeszcze inne sprawy.
- Intryguje cię. To dobry początek.
- Początek czego?
- Wszystkiego, kochanie. Życie nie może być do końca przewidywalne. Inaczej wieje nudą!
Tymczasem Przemek, na myśl o związku Wiktorii z Falkowiczem, jak zwykle będzie zgrzytać zębami. Dziewczyna spróbuje z nim otwarcie porozmawiać: - Do cholery jasnej. wyjaśnijmy sobie coś wreszcie, zanim podbiję ci oko!
Jednak przyjaciel rzuci jej lodowate spojrzenie: - Co tu jest do wyjaśniania?!
I po chwili dorzuci kpiącym tonem: - Widziałem twoją matkę pod ramię z Falkowiczem. Uzgadniali szczegóły? Kiedy ślub?
A doktor Consalida straci w końcu cierpliwość: - Myślimy o październiku! Będę mieć fajną kreację, nie chcę pocić się w upale. Czuj się zaproszony!
A jaką odpowiedź usłyszy od "ukochanej" Falkowicz? Późnym wieczorem, profesor podejdzie do Wiktorii na parkingu przed szpitalem i zapyta o jej decyzję.
- Jeżeli chcesz mnie unikać, nie musisz robić ekwilibrystyki w grafiku. Po prostu powiedz: "Nie chcę cię więcej widzieć".
- I dasz mi spokój?
- Nie jestem facetem, który będzie się narzucał. Chcę tylko wiedzieć: dlaczego? - Sądzę, że tamta propozycja...
- Oświadczyny. Mówisz o moich oświadczynach?
- Nie mogę tego traktować poważnie. Jesteś dla mnie facetem, który wiecznie gra. Nie wiadomo w co i z kim - Wiki zdobędzie się w końcu na odwagę i spojrzy lekarzowi prosto w oczy.
Jednak Falkowicz się nie podda.
- Przy tobie zrzucam maskę... - A może tylko zakładasz kolejną?