Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86442
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Widzowie z wypiekami na twarzy śledzili losy lekarki. Sokołowska wróciła myślami do początków

Anita Sokołowska w serialu "Na dobre i na złe" wcielała się w postać doktor Mileny Starskiej. Aktorka w rozmowie z Interią wróciła wspomnieniami do początków w Leśnej Górze. Uważa, że sukces produkcji, która emitowana jest w polskiej telewizji od 25 lat, tkwi między innymi w doskonale rozpisanych wątkach.

Anita Sokołowska w serialu "Na dobre i na złe"

Pierwszy odcinek "Na dobre i na złe" został wyemitowany 7 listopada 1999 roku w TVP2. Serial opowiadający o losach personelu i pacjentów fikcyjnego szpitala w Leśnej Górze zyskał w tym czasie status jednego z najdłużej emitowanych produkcji w Polsce, ustępując pod względem ciągłości jedynie "Klanowi".

Przez serial przewinęli się najpopularniejsi polscy aktorzy. Wśród nich znalazła się Anita Sokołowska. Po raz pierwszy trafiła na plan "Na dobre i na złe" w 2003 roku, wcielając się w postać epizodyczną. Zagrała wówczas Matyldę Różańską, żonę Jerzego (w tej roli Jan Englert). Aktorka rok później powróciła do serialu, lecz już pod innym nazwiskiem. W latach 2004-2018 wcielała się w niezapomnianą doktor Milenę Starską. Widzowie śledzili jej losy z wypiekami na twarzy, a szczególne emocje wzbudzała relacja Leny z Witkiem Latoszkiem (Bartosz Opania).

Reklama

Anita Sokołowska dla Interii: "Dla młodego aktora to było wspaniałe doświadczenie"

Anita Sokołowska w rozmowie z Interią wróciła wspomnieniami do swoich początków w Leśnej Górze.

"Ja byłam bardzo szczęśliwa, dlatego że w tamtym momencie na rynku polskim było tylko pięć seriali, a 'Na dobre i na złe' było najlepszym. W związku z tym, jak dostałam tę propozycję, to myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi, dlatego że pokazanie się w nim przy tak znamienitych aktorach - przy Małgosi Foremniak, Arturze Żmijewskim, Krzysztofie Pieczyńskim... Naprawdę, dla młodego aktora to było wspaniałe doświadczenie, z którego bardzo dużo się nauczyłam i jestem wdzięczna" - opowiadała aktorka.

W dalszej części wywiadu Sokołowska opowiedziała o tym, jak serial rezonował z widzami. Stwierdziła także, że fenomen tkwi między innymi w ciekawie rozpisanych odcinkach.

"Fenomen tkwi na pewno we wspaniałych aktorach, którzy odgrywają postaci. W tym, jak dobrze to zostało rozpoczęte. Jak intensywnie są rozpisywane wątki. W każdym odcinku jest nowe rozpoznanie medyczne, pojawiają się nowi aktorzy. To daje dużą energię temu serialowi" - podsumowała.

Czytaj więcej: Powróci uwielbiana postać? Fani dostrzegli jeden ważny szczegół

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Na dobre i na złe | Anita Sokołowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy