Serialowe plany Bachledy-Curuś legły w gruzach! Co teraz robi?
Na początku września padł pierwszy klaps na planie komedii obyczajowej "8 rzeczy, których nie wiecie o facetach", czyli kontynuacji wielkiego kinowego hitu sprzed czterech lat. Nakręcony w 2016 roku film "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach", był pierwszą polską produkcją, w której - po niemal 15-letniej przerwie - zdecydowała się zagrać Alicja Bachleda-Curuś, czyli niezapomniana Ania Bochenek z pierwszych pięciu sezonów "Na dobre i na złe".
Mieszkająca na stałe w Hollywood Alicja przyleciała do Polski zaledwie na parę tygodni, by - jak wyznała w krótkim wywiadzie dla jednego z portali - spotkać się z najbliższymi oraz ponownie wcielić się w Basię.
Aktorka niedawno poinformowała media, że z powodu pandemii zawieszone zostały prace nad projektem serialu o polskiej księżnej, który zamierzała wyprodukować i w którym miała zagrać główną rolę...
- Wszystko stanęło w miejscu, ale... dokończę to, co zaczęłam - zadeklarowała.
Póki co Alicja Bachleda-Curuś przyjęła zaproszenie producenta Tadeusza Lampki i od kilkunastu dni znów - po 4-letniej przerwie - spotyka się z Mikołajem Roznerskim.
Już wkrótce, gdy "8 rzeczy..." trafi do kin, przekonamy się, czy grani przez Alicję i Mikołaja bohaterowie mieli szansę dowiedzieć się, czy los pozwolił im... żyć razem długo i szczęśliwie.
W filmie, który reżyseruje Sylwester Jakimow - obok Alicji Bachledy-Curuś i Mikołaja Roznerskiego - zobaczymy wszystkie gwiazdy znane z części pierwszej, a wśród nich m.in. Piotra Głowackiego, Leszka Lichotę, Zbigniewa Zamachowskiego i Macieja Zakościelnego.
Przypomnijmy, że komedia "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" przyciągnęła do kin ponad 1,1 miliona widzów.
Później - gdy trafiła do serwisów VOD i na platformy streamingowe - była jedną z najchętniej oglądanych polskich produkcji ostatnich pięciu lat.
Premiera kontynuacji - "8 rzeczy..." - przewidziana jest na styczeń 2021 roku.
