Sambor w depresji…
Po kłótni w szpitalu, Sambor wciąż jest w szoku. Nie umie zapomnieć tego, co Falkowicz powiedział o Ninie… I miłosne smutki topi w alkoholu - w towarzystwie Van Graafa.
- To już trzecie piwo - Holender zerka ze współczuciem na kolegę. - Nie powinieneś tyle pić...
A chirurg, z każdą kolejką, coraz bardziej traci humor.
- Ja to mam szczęście... Jak się zakocham, to zawsze jak kulą w płot! Albo żona brata... Albo zwiewa mi sprzed nosa w siną dal... A teraz... teraz to już w ogóle!
- Przecież nie masz żadnych dowodów... Zamiast siedzieć tu i użalać się nad sobą, powinieneś porozmawiać jak człowiek... Wyjaśnić wszystkie wątpliwości!
- Sam jestem popieprzony, to czego mogę się spodziewać?
- Michał... To jakiś absurd! - Van Graaf traci w końcu cierpliwość. - Ja nie wierzę w ani jedno słowo tego Falkowicza! On nie wzbudza zaufania. Nina to świetna dziewczyna i naprawdę zależy jej na tobie. Krzyś ją lubi... - dodaje.
A Sambor - gdy kolega wspomina o chłopcu - jeszcze bardziej się załamuje.
- I jeszcze to! Jeszcze Krzysia omotała!
- Michał, ty nie myślisz trzeźwo teraz... Musisz iść do domu. Dobrze się wyspać. Jak to wy mówicie? Wieczór jest głupszy od poranku, tak?
- Coś w tym stylu...
- Jesteście dorosłymi ludźmi i musicie porozmawiać jak dorośli!
- Tak... Masz rację!
Nagle, Sambor podejmuje decyzję - i zrywa się do wyjścia.
- Muszę z nią porozmawiać!
A Van Graaf wpada w panikę...
- Zaraz, zaraz... Ale nie teraz! Nie w takim stanie!!!
Niedługo później w mieszkaniu Niny (Agnieszka Judycka) słychać dzwonek. Dziewczyna, przestraszona, wygląda ostrożnie na korytarz... A na progu stoi Sambor (Radosław Krzyżowski) - wyraźnie pod wpływem alkoholu.
- Zwariowałeś? Co ty wyrabiasz?!
Rudnicka, zaszokowana, spogląda na ukochanego.
- Jesteś pijany...
- Musimy... porozmawiać.
- Nie w tym stanie. Najpierw wytrzeźwiej! Gdzie jest Krzyś? Sam w domu?
Nina, obserwując Michała, coraz bardziej się niepokoi... A mężczyzna siłą próbuje otworzyć drzwi - i wejść do środka.
- Powiedziałam: nie! Idź do domu!
- A co, masz klienta, tak?!
Sambor błyskawicznie wybucha gniewem. Odpycha przyjaciółkę i wpada do przedpokoju. A Nina... z całej siły uderza go w twarz! Mężczyzna, zaskoczony, odruchowo cofa się o kilka kroków - i to wystarcza, by Rudnicka szybko zatrzasnęła drzwi. Załamana, dziewczyna opiera się o ścianę i wybucha szlochem...
To scena, którą zobaczymy już 27 kwietnia w 483 odcinku "Na dobre i na złe". Jaki będzie finał tej rozmowy?