Powikłania przez krem!
Irena Kozioł (Małgorzata Zajączkowska), mama siostry Marty (Katarzyna Bujakiewicz), postawi na nogi cały personel szpitala w Leśnej Górze…
Irenę czekają poważne powikłania pooperacyjne. Lekarze - mimo nadludzkich wysiłków - nie mogą znaleźć ich przyczyny. Jej stan będzie pogarszał się z minuty na minutę. W pewnym momencie pacjentce zabraknie nawet sił, by ruszyć ręką czy nogą. Oczywiście siostra Marta nie odstąpi łóżka ciężko chorej matki nawet na krok.
Zdradzamy, że w 401. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w piątek 19 marca) profesor Tadeusz Zybert (Marian Opania) wpadnie na to, że Irena na problemy z poziomem hormonów.
- Nie wiem tylko, skąd ta ostra niewydolność kory nadnerczy - powie Tretterowi (Piotr Garlicki).
- Na szczęście przynajmniej już wiadomo, jak ją leczyć.
Na pytanie lekarzy, czy Irena przyjmowała długotrwale jakieś leki hormonalne, Marta zaprzeczy. A potem przyniesie matce próbki kremu, na który tak długo czekała. Irena da je znajomej z sali na spróbowanie. Po jakimś czasie u kobiety pojawią się czerwone plamy na twarzy i fatalne samopoczucie.
Okaże się, że krem ma w składzie sterydy. I wtedy stanie się jasne, skąd u Ireny tyle problemów. Używała tego kremu przez 10 lat, a gwałtowne odstawienie go spowodowało szok dla organizmu. Teraz Irena będzie musiała przejść terapię powolnego odstawiania sterydów.