Pochwaliła się partnerem...
Katarzyna Bujakiewicz, czyli siostra Marta Kozioł z "Na dobre i na złe", bardzo rzadko bywa na imprezach. Pewnie dlatego, że mieszka w Poznaniu i nie po drodze jej na warszawskie bankiety i gale. Tym razem jednak zrobiła wyjątek! W dodatku na premierze swego nowego filmu po raz pierwszy pokazała "warszawce"... ojca swojej córeczki!
Katarzyna Bujakiewicz wiele razy mówiła w wywiadach, że miłość jest dla niej bardzo ważna.
- Daje mi niesamowitą energię, dodaje skrzydeł - twierdziła.
Kasia długo czekała, aż w jej życiu pojawi się mężczyzna, w ramionach którego spełnią się jej marzenia o wielkim uczuciu. Od ponad dwóch lat aktorka jest bardzo szczęśliwa. Jej druga połówka - biznesmen Piotr Maruszewski - to, jak mówi Katarzyna, miłość jej życia. Para doczekała się ślicznej córeczki Olgi, która przyszła na świat w sierpniu zeszłego roku.
Zanim Kasia poznała Piotra, mówiła w jednym z wywiadów:
- Podobają mi się mężczyźni dobrze wychowani, mądrzy, ambitni, pracowici, szanujący swoich rodziców, wyczuleni na potrzeby partnerki. Tacy faceci mi imponują. Nie znoszę natomiast trzydziestoletnich mężczyzn trzymających się kurczowo spódnicy mamusi. Szans nie mają u mnie także długowłosy panowie typu "macho", dla których ich wygląd jest najważniejszy. Kiedy natomiast widzę faceta króciutko ostrzyżonego, albo wręcz łysego, mięknę!
Patrząc na Piotra, trudno nie zgodzić się z Kasią, że jej mężczyzna wygląda dokładnie tak jak jej... ideał.
Aktorka w środę pochwaliła się swoim partnerem koleżankom i kolegom, z którymi zagrała w filmie "Listy do M.". Przyszła z nim na premierę filmu do warszawskiego Multikina Złote Tarasy.