Nowa oddziałowa w Leśnej Górze
Magdalena Waligórska dołączyła do obsady serialu "Na dobre i na złe". Grana przez nią Iza zostanie nową oddziałową w szpitalu w Leśnej Górze.
Magdalenę Waligórską widzowie znają przede wszystkim z roli Wioletki w "Ranczu". Grała też w "Pierwszej miłości", "Plebanii", "Ojcu Mateuszu". Wystąpiła w kilku filmach, m.in. "Ile waży koń trojański?" J. Machulskiego. Wyjątkowo ciepła i skromna, zyskała wielką sympatię publiczności. Po wakacjach zobaczymy ją w "Na dobre i na złe", gdzie zagości na dłużej.
Co ciekawe, popularna aktorka jeszcze do niedawna w ogóle nie oglądała seriali. Powód? Przez trzynaście lat nie miała w domu telewizora. Niedawno to się zmieniło. Do telewizji przekonała ją... promocyjna oferta na pakiet razem z internetem. Kiedy po raz pierwszy zasiadła w swoim domu przed małym ekranem, pokazywano właśnie "Na dobre i na złe".
- To był pierwszy serial, jaki widziałam - wspomina.
- Pamiętam go sprzed lat. Zaskoczyło mnie, że ciągle trzyma poziom. To rzadkie - powiedziała aktorka.
Nową rolę Magdalena Waligórska traktuje w kategoriach poważnego wyzwania. Bynajmniej nie tylko dlatego, że jako dziecko panicznie bała się krwi, a na widok własnej mdlała. Jej wątek zacznie się podobno bardzo burzliwie. Graną przez nią bohaterkę już od początku czeka sporo konfliktów.
Na planie "Na dobre i na złe" aktorka spotkała wielu dawnych znajomych, do których należy reżyser Kordian Piwowarski.
- Na planie zaczynam czuć się jak w domu. Między mną a Kasią Dąbrowską nawiązała się nić sympatii, poznałyśmy się rok wcześniej przy okazji współpracy przy konkursie Zaczarowanej Piosenki, organizowanej przez Fundację Anny Dymnej - opowiada aktorka.
Kiedyś wydawało jej się, że nie mogłaby studiować medycyny. Dziś pasjonuje się zgłębianiem zagadek ludzkiego ciała. Ostatnio z przyjemnością przeczytała kilka książek o budowie mózgu i mechanizmach powstawania nowotworów.
Wcale nie uważa, że w polskich realiach szpital z Leśnej Góry to utopia. Wszystkim niedowiarkom może powiedzieć, że leżała już w podobnym. Niestety, prywatnym...