Na plan trafił w wieku 17 lat. Rola w "Na dobre i na złe" przyniosła mu ogromną popularność
Bartosz Obuchowicz zapisał się w pamięci widzów jako Tomek Burski z "Na dobre i na złe". Jego kariera aktorska, rozpoczęta już w dzieciństwie, szybko nabrała rozpędu, jednak w ostatnich latach coraz mniej widzimy go w rolach pierwszoplanowych. Co robi dziś i jak wspomina pracę na planie kultowego serialu?
Bartosz Obuchowicz od najmłodszych lat marzył o karierze w świetle reflektorów. Już jako ośmioletni chłopak uczęszczał na zajęcia z tańca i muzyki. Wystąpił w roli głównej w filmie "Cwał" (1995), za co został wyróżniony nagrodą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Ogólnopolską rozpoznawalność przyniosła mu rola Tomka Burskiego w serialu "Na dobre i na złe". Jego kariera dość szybko nabrała rozpędu. Otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego na 26. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za rolę w "Stacji" z 2001 roku.
Obuchowicz przez lata wcielał się w wielu filmowych i serialowych bohaterów. Jego występy możemy zobaczyć w takich tytułach, jak: "Czas surferów", "Haker" czy "Mowa ptaków".
Choć nie narzekał na brak zatrudnienia, poznał też ciemną stronę show-biznesu. Korzystał ze wszystkich przywilejów popularności, nie stronił od imprez. Taki styl życia powoli zaczął go wyniszczać i wtedy postanowić wyznaczyć sobie nowe priorytety. Dziś ma 42 lata, jest mężem Katarzyny Sobczyńskiej, z którą ma trzy córki.
Bartosz Obuchowicz wciąż jest aktywny zawodowo, ale grane przez niego role nie wybijają się na pierwszy plan. W 2021 roku pojawił się w serialu "Chyłka. Oskarżenie". Poza tym zagrał w "Bartkowiaku" i "Backdoor. Wyjście awaryjne" oraz filmach "Zołza" - na podstawie biografii Ilony Łepkowskiej.
W tym roku regularnie pojawiał się w serialu "Korona Królów. Jagiellonowie" w roli Jana z Czyżowa. Ponadto można go zobaczyć na deskach teatru.
7 listopada minęło 25 lat od emisji pierwszego odcinka "Na dobre i na złe". Z tej okazji Bartosz Obuchowicz wrócił wspomnieniami do początków na planie serialu. Po raz pierwszy wystąpił w nim w wieku 17 lat.
"To wspaniały i szalony czas. Dla mnie na pewno szalony, bo serial przyniósł mi dużą popularność, która już gdzieś rosła przez wcześniejsze role filmowe. Od dziecka byłem na planie, tak że to był czas mojego największego 'prosperity' [...]" - opowiadał w wywiadzie dla Interii.
W tej samej rozmowie przyznał, że scenarzyści niejednokrotnie go zaskakiwali.
"Miałem takie wrażenie, że scenarzyści chyba grzebią mi w życiorysie i patrzą, co się akurat u mnie dzieje, bo często takie sytuacje się zdarzały, że to się zazębiało. Oczywiście nie jeden do jednego, ale było czuć, że to jest bardzo podobna sytuacja" - zdradził. "Skoro dorastałem na planie razem z serialem, ta moja postać też automatycznie miała podobne perypetie" - dodał.
Pod koniec Obuchowicz życzył "Na dobre i na złe" kolejnych lat emisji, mówiąc: "Jeszcze pięciu przynajmniej z tym, żebym ja w tym grał!" - zażartował. Aktor po raz ostatni pojawił się w serialu w 2011 roku.
Czytaj więcej: Widzowie z wypiekami na twarzy śledzili losy lekarki. Sokołowska wróciła myślami do początków