"Na dobre i na złe": Zuza bierze ślub!
Zuza okaże się kobietą nie tylko słowa, ale także i czynu. Nie wycofa się z decyzji o poślubieniu czarnoskórego Mamutu, obywatela Rwandy. Ale jak zachowa się on?
W wyznaczonym naprędce przez Urząd Stanu Cywilnego dniu ślubu Zuza (Julia Kamińska) wręczy w pracy Latoszkowi (Bartosz Opania) kopertę. Zaskoczony Witek zażartuje, że walentynki jednak obchodzi się w lutym.
- Ślub odbędzie się dziś po południu - poinformuje go przyjaciółka. - Wiem, co o tym myślisz, ale mam nadzieję, że jednak przyjdziesz. Potrzebuję twojego wsparcia.
- Nie rób tego! - zaprotestuje Latoszek. - Nie jesteś mu niczego winna! Jest dorosły. Poradzi sobie.
Zuza pominie jego tekst milczeniem. A Witek zda sobie sprawę z tego, że nic tu nie wskóra. Nie będzie jedyną osobą, która kategorycznie odradzi Zuzie pomysł poślubienia Mamutu (Adam Diato). Przemek jasno da jej do zrozumienia, że nie wybiera się do urzędu.
- Tylko nie mów, że nie przyjdziesz - zaprotestuje dziewczyna. - Jak nikogo nie będzie, urzędnik nie uwierzy, że ten ślub jest prawdziwy.
- Bo nie jest - smutno skwituje Zapała.
- On nie może wrócić do Afryki - wyjaśni Krakowiak.
- A tutaj nie ma jak zostać. Tylko tak mogę uratować mu życie.
- Jesteś lekarzem, a nie jakimś Międzynarodowym Ruchem Czerwonego Krzyża! - zauważy Przemek.
- Ten cały ślub to ustawka - skomentuje w rozmowie z Agatą Szczepan. Nawet Mamutu powie Zuzie, że jeśli się wycofa, on to zrozumie.
- Widzimy się wieczorem - oznajmi Krakowiak. - To już postanowione.
- Przepraszam - usłyszy Zuza od Mamutu. - Nie chciałem być dla ciebie problemem.
- Nie jesteś. Potrzebujesz pomocy. Każdy kiedyś potrzebuje.
Jednocześnie Krakowiak lojalnie poinformuje Mamutu, że kłopoty tak czy inaczej mogą być. Powód? USC musi zgłaszać Straży Granicznej planowane małżeństwa osób, które nie mają prawa pobytu w Polsce. Czasem dochodzi do zatrzymań, nawet w dniu ślubu.
- Dlatego ważne jest, żeby cała uroczystość wyglądała tak, jakbyśmy naprawdę byli w sobie zakochani - poinstruuje Zuza. - Goście, kwiaty, przyjęcie... Za jakiś czas weźmiemy szybki i cichy rozwód. Powiemy, że różnice kulturowe między nami były nie do pogodzenia.
Zuza i Mamutu staną w końcu przed urzędnikiem USC. Pan młody zdoła powtórzyć za nim tylko jedną kwestię: "Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że"... Po tych słowach spojrzy na Zuzę i zamilknie. Wszyscy w ciszy będą czekali na ciąg dalszy. Urzędnik uzna, że Mamutu zapomniał dalszej części przysięgi, więc mu ją przypomni.
- Przepraszam, ale nie mogę - pan młody wycofa się w ostatniej chwili. - Mnie kiedyś próbowano odebrać wolność, ja nie mogę zabrać jej tobie. Na koniec Mamutu podejdzie do Krakowiak. Przytuli ją ciepło i wyszepcze do ucha, żeby się nie martwiła. - Dam sobie radę.
a.im.