"Na dobre i na złe: Zostaw Adama w spokoju!
Falkowicz obserwuje "przyjaźń" doktor Consalidy z Adamem - i coraz bardziej się niepokoi. Zostaw go w spokoju...
Aż w końcu decyduje się na szczerą rozmowę z Wiktorią...
- Ludzie często starają się uchodzić za kogoś innego niż są... To taka nasza słabość. Nawet ty jej ulegasz... Udając przyjaciółkę Adama.
Consalida obrusza się słysząc te słowa: - Uważasz, że nie jestem jego przyjaciółką?
- Mam wrażenie, że się oszukujesz... To nie ma nic wspólnego z przyjaźnią, prawda? Bardzo mi przykro, że nie jesteś szczęśliwa z mężem... Ale powinnaś zostawić w spokoju mojego brata...
- Przepraszam bardzo, ale jakie ty masz właściwie prawo...
Falkowicz natychmiast przerywa i bez zastanowienia podaje powód swojego wywodu: - Kocham go. Chcę żeby był szczęśliwy. Uważam, że to świetny facet. Jest mądry, dobry i uczciwy.
- I co, ja nie mogłabym mu dać szczęścia, tak?
- Jesteś taka jak ja. Gonisz za czymś, czego nie możesz zdobyć.
Adam, który cały czas był obecny podczas dyskusji, w końcu nie wytrzymuje i postanawia się włączyć: - Stary, o czym ty do cholery mówisz?
- O życiu, braciszku, o życiu.
- Bardzo dziękuję za herbatę, ale chyba nie zdążę wypić. Uroczy wieczór... - Wiki nie ma zamiaru dalej drążyć tematu. Czy lekarka zrozumie, że Falkowicz ma rację? Co dalej z jej małżeństwem?