"Na dobre i na złe": Znowu razem?
Falkowicz od tygodni walczy z Kasią Smudą… choć oboje pragną tylko jednego: szczęścia Matyldy.
W najbliższą środę Falkowicz odwiedzi sąd rodzinny... I gdy sędzia zapyta o jego życie osobiste, zdecyduje się na kłamstwo.
- Wie pan, że samotny mężczyzna ma małe szanse na to, że zostanie mu powierzona opieka nad dzieckiem? Dorastająca panna to nie lada wyzwanie nawet dla pary...
- Pani dane są już nieaktualne! Od pewnego czasu nie jestem sam!
Sędzia domyśli się jednak, że lekarz blefuje - i zmusi go, by następnego dnia wrócił do jej biura z "ukochaną".
Na tym problemy chirurga się nie skończą.
Kilka godzin później Falkowicz odkryje, że Kasia wyszła już ze szpitala i jest gotowa walczyć z nim o córkę.
- Jestem jej matką! Wyszłam tydzień temu... Zabroniłam im do ciebie dzwonić, bo wiedziałam, że obrócisz to przeciwko mnie! Codziennie tu przychodzę i patrzę na moją córeczkę... Ale nie bój się... Nie porwę jej.
Prawniczka spotka się z sędzią i przedstawi zaświadczenie o swoim powrocie do zdrowia.
- Chcę, żeby córka jak najszybciej mogła ze mną zamieszkać!(...) Regularnie przyjmuję leki, które zapewniają mi stabilność emocjonalną, do tego pozostaję pod opieką superwizora... Raz w tygodniu muszę stawiać się na badania...
Falkowicz zacznie w tym czasie szukać nowej "ukochanej"... Lekarz, zdesperowany, poprosi o pomoc niemal każdą dziewczynę w szpitalu. A nawet Barta.
- Nie wypożyczyłby mi pan, profesorze, swojej Julki Burskiej?
- Dałbym panu w pysk, ale już sobie ręce zdezynfekowałem...
- Pan mnie nie rozumie! Ja potrzebuję fikcyjnej narzeczonej... Na chwilę. Muszę odzyskać córkę!
Niespodziewanie, na "randkę" w sądzie zgodzi się jednak... Marta!
Falkowicz będzie tym kompletnie zaskoczony. I zamiast się ucieszyć, rzuci tylko:
- Czemu?...
A pielęgniarka pośle mu smutny uśmiech: - Bo nie mam nic do stracenia, profesorze...
Tymczasem Kasia odwiedzi w końcu Matyldę... I szczerze porozmawia z córką o swojej chorobie.
- Pamiętasz, jak długo spałam?... Kiedy się obudziłam, moje ciało i umysł musiały się odnaleźć w nowej sytuacji. To tak, jakbyśmy nagle znaleźli się w jakimś nowym miejscu i wszystko wydawało się być obce i inne... Rozumiesz? Dostałam leki, które muszę brać regularnie. One sprawiają, że już... nie wariuję.
Dziewczynka, szczęśliwa, mocno przytuli się do mamy:
- To dobrze... To bardzo dobrze... Teraz będziesz już ze mną? I z Falko? Znowu będziemy rodziną...
A mecenas Smuda w końcu zrozumie, czego Matylda pragnie najbardziej na świecie.
I następnego dnia pojawi się w sądzie rodzinnym... zajmując miejsce Marty! Falkowicz, widząc prawniczkę, o mało nie dostanie zawału.
A Kasia na powitanie da mu całusa - by przekonać sędzię, że oboje znów są parą - po czym rzuci z uśmiechem:
- Nikomu bardziej od nas nie zależy na dobru tego dziecka... Obydwoje je kochamy i zrobimy wszystko, żeby Matylda była szczęśliwa!
Czy sędzia uwierzy w jej kłamstwo i zgodzi się, by Matylda zamieszkała z "rodzicami"?
A profesor naprawdę zdoła się z Kasią porozumieć... choć wcześniej niemal każda ich rozmowa kończyła się kłótnią?
Odpowiedź tylko na antenie TVP2 - w premierowych odcinkach serialu!