"Na dobre i na złe": Złośliwości Falkowicza
O poranku, Falkowicz zauważa Wiktorię na szpitalnym korytarzu... I posyła lekarce promienny uśmiech.
- O, witaj kochana! Pięknie wyglądasz!
- Tak, jak zwykle po nieprzespanej nocy.
- Znowu szalona, nieprzespana noc? - czyżby Andrzej dowiedział się, z kim Wiktoria spędza upojne wieczory?
Consalida jest zaniepokojona: - O czym ty do cholery gadasz?!
- Zarumieniłaś się! To jest mały szpital...
- Raczej mali ludzie.
- Zobacz - Falkowicz wskazuje Wiktorii na okno, przez kótre widać Adam ostro kłócącego się z jakąś kobietą. Zdenerwowana dziewczyna wymierza Krajewskiemu siarczysty policzek. - Mała rzecz, a cieszy! - Falkowicz jest bardzo rozbawiony całą sytuacją.
Za to Wiktoria patrzy na niego z politowaniem: - Dżizas, czy ty musisz być aż taki wredny?
- To co, powiesz profesorowi Andrzejowi, jak spędziłaś ostatnią bezsenną noc?
- Uważaj, bo zaczynasz być obleśny. Czasami mam wrażenie, że to jest jedyny język, jaki rozumiecie - Wiktoria odwraca się na pięcie i odchodzi.
W pokoju lekarskim odnajduje Adama i robi mu wymówki. Krajewski próbuje się tłumaczyć, że kobieta, z którą był widziany to tylko "stara znajoma". Kłótnię kochanków podsłuchuje Falkowicz.
- Czy mogę w czymś pomóc panie profesorze? - Adam jest wyraźnie zdenerwowany.
- Panie doktorze, spuchły panu "pućki" - profesor triumfuje.
Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy do oglądania 552. odcinka "Na dobre i na złe", już w środę, 26 marca!