"Na dobre i na złe": Zeznanie Falkowicza
Falkowicz chce uratować brata przed więzieniem - nawet za cenę własnej wolności. I zjawia się w areszcie, prosząc o rozmowę ze śledczym. Co wyzna podczas przesłuchania?
- Leszek Wawrzyniak był moim przyjacielem. Pracowaliśmy razem... Niestety, złamała go choroba dziecka. Zresztą, sam pan wie. Ostatni pobyt w szpitalu psychiatrycznym to raczej nie wyjątek...
Profesor ostrożnie dobiera słowa i część informacji nadal ukrywa. A policjant zadaje kolejne pytania...
- Czego od pana chciał?
- Pomocy. I ja tej pomocy mu udzielałem. Jak potrafiłem. Nie licząc się z tym, jak mogło to wyglądać z zewnątrz.
- A jak mogło wyglądać?
- Sam pan wie. Dwuznacznie. Tak jak ostatni wypadek.
- Wypadek? - śledczy od razu czujnie się prostuje. A Falkowicz wyznaje: - Byłem tam, kiedy nastąpił wybuch. To nie Adam, to ja.
- Czy mam tę rozmowę traktować oficjalnie?
- Jak najbardziej. (...) Nie powiem już ani słowa, dopóki mój brat nie odzyska wolności!
Jaki będzie finał? Czy Adam wyjdzie w końcu z aresztu... a do więzienia trafi sam Falkowicz?