"Na dobre i na złe": Zbuntowani…
Co spotka lekarzy z Leśnej Góry w kolejnym tygodniu?
Falkowicz zacznie namawiać Adama, by - dla dobra syna - wprowadził się do Oliwii.
- Józef potrzebuje właściwych wzorów męskości. Ojca i stryja u boku...
- Nie będziemy razem mieszkać!
- Czemu? Bo Wiki? Bądź pragmatyczny... Biochemia dowodzi, że nie ma większej różnicy między stanem zakochania a tabliczką czekolady!
Od słowa do słowa, bracia znów się pokłócą. A w finale Krajewski wybuchnie!
- Trzymaj swój wścibski nochal z daleka od moich spraw, bo w końcu ci go rozkwaszę!
Trudny dyżur czeka także doktor Orłowską. Najpierw lekarka trafi na miejsce wypadku: dwóch mężczyzn spadnie z wysokości i nadzieje się na metalowe pręty.
Gdy strażacy uwolnią rannych, ratownicy natychmiast ruszą do akcji - i tym razem liczyć się będzie każda sekunda.
- Tylko powoli, delikatnie... żeby nie poruszyć pręta!
- Raz, dwa... trzy!
- Do karetki! Szybko!
Później Kasia spróbuje za to pomóc małemu Stasiowi - synkowi pielęgniarki Karoli. Chłopiec zrani się w nogę, gdy będzie grał w piłkę z Góralem.
A młoda lekarka nie zdoła sama zatamować krwawienia... i w końcu na ratunek wezwie Trettera.
- Proszę zrobić badanie stężenia immunoglobulin i badanie na liczbę płytek krwi!
Lekarz od razu zleci dodatkowe badania, po których Karola rzuci, ze strachem w głosie: - Podejrzewasz małopłytkowość?...
A Staś w końcu się załamie. - Dlaczego znowu jestem chory? To niesprawiedliwe!
- Zgadza się. To cholernie niesprawiedliwe! Ale nie masz wyjścia. Musisz wytrzymać...
Tymczasem Kaśka będzie obserwować Trettera w akcji... i w finale uzna, że sama nie jest na taką odpowiedzialność gotowa.
A kilka godzin później wyzna szefowi, że jednak rezygnuje ze specjalizacji na jego oddziale.
- Zostanę na SOR-ze, Stefan...
- Szkoda.(...) Marnujesz się na tej karetce...