"Na dobre i na złe": Zawiedzie w najważniejszym momencie. Ona mu to wynagrodzi
Gdy w 950. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja 26 marca o godz. 20.55 w TVP2) Borucki (Marcin Urbanke) stanie przed komisją na egzaminie specjalizacyjnym, ze zmęczenia będzie się słaniał na nogach i odejmie mu mowę ze stresu. Niestety, w tym stanie nie uda mu się zostać neurochirurgiem, ale Martyna (Anna Głosek) mu to wynagrodzi.
- Tak mi przykro Tadek - spróbuje pocieszyć go Kowalikówna.
- Tak musiało być... Chyba robiłem wszystko, żeby nie zdać tego egzaminu - oceni Borucki.
- Ale przecież uczyliśmy się razem.
- Tak, ale nie byłem w stanie się skupić. Poza tym, jak tam wszedłem, nagle jakby mi mowę odjęło.
- Tadek, dlaczego? Co się dzieje?
- Do tej pory zawsze był Bart albo ktoś. Nawet jakbym coś zepsuł, to była osoba, która mówiła, co robić, podejmowała decyzje...
- A teraz musiałbyś podejmować je sam? Tadek twierdząco pokiwa głową.
- Tadek... ja widzę, nawet na własnym przykładzie, jakie tu są stawki. W tej specjalizacji...
Borucki zechce jej przerwać, ale bezskutecznie.
- Poczekaj. Chcę ci powiedzieć, że... nawet jeśli teraz zdecydujesz, że chcesz zrobić inną, zostać dermatologiem albo nie wiem... nawet dostawcą pizzy... ja dalej będę cię kochać. Na dźwięk tych słów Tadek cały zesztywnieje.
- Powiedziałaś to! - krzyknie.
- Nie zmieniaj tematu!
- Za pół roku podejdę jeszcze raz. I tym razem na pewno się uda - zapewni ukochaną Borucki.
- Jesteś pewien, że tego chcesz?
- Może i potrzebowałem potknięcia, żeby sobie to uświadomić, ale niczego nie jestem bardziej pewien. No... może, poza tym - po tych słowach Borucki pocałuje Martynę.
950. odcinek "Na dobre i na złe" zostanie wyemitowany w środę 26 marca o godz. 20.55 w TVP2.