"Na dobre i na złe": Wojna o miłość
Dębski nie da za wygraną i nie odpuści sobie związku z Sylwią. Radwan stanie się ofiarą jego ataku zazdrości.
Nieświadoma oszustwa Roberta (Bartosz Porczyk) Sylwia (Magdalena Turczeniewicz) zaproponuje mu, by zgłosił się na konsultacje do profesora Barta (Piotr Głowacki).
- Za tydzień wraca z wykładów w Lubece - doda doktor Mróz.
- Może zrobić ci rezonans...
- Jestem twoim mężem, a nie pacjentem - odpowie Dębski. Po tych słowach ruszy na wózku w stronę izby przyjęć.
To jasne, dlaczego nie zgodzi się na propozycję Sylwii. Gdyby poddał się rezonansowi, kłamstwo o jego kalectwie natychmiast wyszłoby na jaw.
Za to Dębski spróbuje wzbudzić współczucie w Radwanie (Mateusz Damięcki).
- Tak bardzo się nie różnimy - zacznie rozmowę z Krzysztofem. - Obaj jesteśmy gotowi na wszystko z miłości... Sylwia tego nie rozumie. Ale ty... Ty powinieneś. Wiesz, jak trudno jest rozdzielić dobre małżeństwo... Wiesz, jak to się może skończyć.
- O czym ty mówisz, człowieku... - odpowie Radwan.
- O Hanie Goldberg i Piotrze Gawryle... Wypowiadając te nazwiska Dębski będzie miał łzy w oczach.
Krzysztof spojrzy na niego z mieszaniną radości i gniewu. A Robert poprosi:
- Nie rób tego mnie i Sylwii...
Krzysztof zapyta później Sylwię, czy mogłaby wrócić do męża.
- W dobrym małżeństwie wszystko jest do wybaczenia - wyjaśni swoje pytanie. - Jeśli ludzi tyle łączy, jeden błąd ich nie rozdzieli...
- To nie ty nas rozdzieliłeś, tylko on. A dziecko Beaty to nie jest błąd... Nigdy do niego nie wrócę.
Tego dnia Radwan niespodziewanie wpadnie na szpitalnym korytarzu na Dębskiego, który akurat... wybiegnie z gabinetu Stanisławskiego (Marek Ślosarski). Przeżyje niemały szok na widok rywala, który nagle cudem stanął na nogach, choć jeszcze rano poruszał się na wózku.
Mało tego: Robert jest w stanie biegać! Krzysztof zda sobie sprawę, że Dębski dotąd kłamał i wcale nie jest kaleką!
Po tym zdarzeniu Robert opowie Radwanowi o intrydze nowego dyrektora przeciwko Tretterowi i poprosi o pomoc. Razem pojadą do lokalu na przyjęcie z okazji jubileuszu.
Tyle że po drodze Dębski nagle wpadnie w szał zazdrości i celowo rozbije samochód, w którym obaj będą siedzieli...
a.im.